Rzadko kiedy zdarzają się mecze, gdy jeden zawodnik rzuca 12 bramek, a tę ostatnią zdobywa z karnego w ostatniej sekundzie. Adrian Kondratiuk ma prawo czuć się bohaterem Energi Wybrzeża Gdańsk. - Nie rozpatruję tego w taki sposób - stwierdził zawodnik. - Przede wszystkim cieszę się z wygranej drużyny, aczkolwiek nie ukrywam, że jestem zadowolony z tego, na jakim poziomie udało mi się zagrać - powiedział środkowy rozgrywający.
Energa Wybrzeże Gdańsk ostatecznie pokonała w niedzielę w Piotrkowie Trybunalskim Piotrkowianina 27:26. To kolejna wygrana zespołu znad morza z tym zespołem. - Z tego co pamiętam, z piotrkowianami zazwyczaj dobrze nam się grało, ale u siebie w domu. Pamiętam mecz, w którym prowadziliśmy w pierwszej połowie różnicą dziesięciu bramek, a o wynik walczyliśmy do ostatniej sekundy, więc nie był to nasz pierwszy dreszczowiec z tym rywalem. Wiedzieliśmy, że Piotrkowianin jest groźny na własnym terenie. Było to zdecydowanie najcięższe spotkanie z tą drużyną - podkreślił kapitan zespołu z Gdańska.
Zwycięstwo po regulaminowym czasie nie byłoby faktem, gdyby nie skuteczny karny Kondratiuka. - W tym momencie emocje były spore. Zawsze tak jest, gdy o wyniku meczu decyduje rzut karny po czasie. Nie było żadnego czasu na przemyślenia. Chciałem po prostu trafić do siatki i tym razem się udało, z czego bardzo się cieszę - zaznaczył Adrian Kondratiuk.
Gdańszczanie po dwóch kolejkach mają komplet punktów. Zawodnicy Energi Wybrzeża twardo stąpają po ziemi. - Jesteśmy dopiero po dwóch kolejkach i graliśmy z drużynami o podobnym potencjale do naszego. Cieszymy się ze zwycięstw, ale to dopiero początek ligi. Przed nami długa droga i sporo pracy do wykonania. Mamy swój cel, do którego będziemy dążyć - stwierdził Kondratiuk.
W piątek zespół z Gdańska czekają derby województwa z MMTS-em Kwidzyn. To spotkanie może pokazać, w którym Energa Wybrzeże jest miejscu. - Mecze z MMTS-em zawsze są specyficzne, więc ciężko tu mówić o faworycie. Dwa poprzednie zwycięstwa na pewno dodadzą nam skrzydeł w tym i w każdym kolejnym spotkaniu. Ciężko przepracowaliśmy okres przygotowawczy, mamy swój określony plan i staramy się go skrupulatnie realizować - podsumował rozgrywający.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE Kielce z pewnym zwycięstwem. Górnik przestraszył się swojej szansy