Ligowa premiera w Mielcu, MMTS Kwidzyn męczył się ze Stala, jest o krok od porażki w regulaminowym czasie. Wymuszony rzut obronił Bartosz Dudek i o zwycięstwie rozstrzygała seria karnych. Pierwsze pięć kolejek bez pudła, w szóstej pod presją znalazł się Tomasz Mochocki, musiał rzucić, by Stal pozostała w grze. Nerwówkę lepiej zniósł Dudek, odbił piłkę i zapewnił MMTS-owi zwycięstwo.
Po tygodniu inny scenariusz, ale golkiper znowu odegrał newralgiczną rolę. W pierwszej połowie zupełnie zniechęcił graczy Chrobrego Głogów, bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach, będąc z góry skazanym na pożarcie. Poradził sobie w kilku pojedynkach sam na sam, za każdym razem - czemu nie można się dziwić - "eksplodował" i wyładowywał radość na bramce. Dobrze, że w Kwidzynie wzmocnili sprzęt, bo kilka miesięcy temu słupek nie wytrzymał wybuchu euforii Łukasza Zakrety z Energi MKS-u Kalisz.
- Oczywiście analizowałem rzuty Chrobrego, ale oczywiście przy okazjach 1 na 1 trzeba mieć trochę więcej szczęścia niż zwykle - przyznał bramkarz kwidzynian.
Dudek dobijał w statystykach do 50 proc. skuteczności, ale w drugiej połowie gra MMTS-u całkowicie siadła. Chrobry odrobił sześć bramek straty i w ostatnich dziesięciu minutach mecz zaczął się od nowa. Zwycięstwo wymykało się z rąk.
- Graliśmy w każdej formacji na wysokim poziomie, a w drugiej połowie wkradło się jakieś niepotrzebne rozluźnienie, nie byliśmy już tak skoncentrowani jak na początku spotkania - stwierdził.
Spotkanie mogłoby się skończyć ogromnym rozczarowaniem dla kwidzynian, gdyby nie Dudek. Na 2 minuty przed końcem, przy wyniku 23:22, znowu wyłączył układ nerwowy i odbił rzut karny Adama Babicza. Niedługo później Adrian Nogowski zapewnił zwycięstwo 24:22. A Dudek zmierza po tytuł gracza 2. kolejki, aktualnie prowadzi w głosowaniu na Facebooku.
- Faktycznie na razie, podkreślam na razie, rzuty karne po naszej stronie, trzeba też podkreślić dobrą dyspozycje naszych graczy rzucających "siódemki". Może rzeczywiście poświęcamy więcej uwagi na ten element - przyznał golkiper.
Nowy trener Tomasz Strząbała bardziej skupił się jednak na przygotowaniu motorycznym, kwidzynianie wylewali latem siódme poty, co ma zaprocentować w dalszej części sezonu. - Pracowaliśmy naprawdę ciężko, trener postawił na fizyczność. Na razie to tylko dwa mecze, ale faktycznie chyba w jakimś wysokim procencie możemy być zadowoleni - podsumował golkiper MMTS-u.
W 3. kolejce dojdzie do derbów Pomorza, kwidzynianie pojadą do Gdańska na mecz z Wybrzeżem (14 września, godz. 18.30.).
[b]ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE Kielce z pewnym zwycięstwem. Górnik przestraszył się swojej szansy
[/b]