Aż siedemdziesiąt bramek padło w spotkaniu Skjern Handbold z HC Motorem Zaporoże. Już liczba ta pokazuje, że był to pojedynek niezwykle szybki, a obie drużyny postawiły przede wszystkim na walkę w ofensywie. Było dużo biegania i naprawdę sporo kontrataków.
Zdecydowanie lepiej starcie rozpoczęli gospodarze, którzy błyskawicznie odskoczyli swoim rywalom. Już w 6. minucie prowadzili 5:1 i od razu nadali ton i tempo. Szczypiorniści Patryka Rombla cały czas musieli gonić wynik - w pierwszej połowie nie udało się im jednak zmniejszyć strat - Duńczycy cały czas mieli przewagę czterech, pięciu trafień i dużym spokojem ją kontrolowali.
Zdecydowanie bardziej wyrównana była druga partia meczu. Motor po wyjściu z szatni rzucił się do mocnego ataku i po ośmiu minutach gry z pięciu bramek przewagi gospodarzy została tylko jedna. Ukraińcy nie wykorzystali jednak momentu, nie doprowadzili do remisu i nie złamali rywali. Szczypiorniści ze Skjern natomiast szybko się pozbierali, kilka ważnych obron zanotował Emil Nielsen i sytuacja znów była opanowana. Końcówka należała do gospodarzy, którzy ostatecznie zwyciężyli 37:33. To już drugie zwycięstwo Duńczyków w tegorocznych rozgrywkach.
W szeregach zespołu ze Skjern najskuteczniejszy był Bjarte Myrhol - zdobywca ośmiu bramek. Zaraz za nim uplasowali się autorzy siedmiu trafień - Anders Eggert i Sebastian Augustinussen. Z siedmioma oczkami na koncie starcie zakończyli także Aidenas Malasinskas i reprezentant Polski - Paweł Paczkowski.
Z wywalczeniem zwycięstwa żadnych problemów nie mieli szczypiorniści Paris Saint-Germain HB. Chociaż zawodnicy Celje Pivovarnej Lasko grali w Paryżu bardzo ambitnie, nie udało im się nawiązać wyrównanej walki z francuskim gigantem. Spotkanie skończyło się wygraną PSG dwunastoma trafieniami, ale przez długi fragment meczu nie zapowiadało się na taką dużą różnicę.
Gospodarze prowadzili od pierwszych minut, ale Słoweńcy kilka razy zerwali się do odrabiania strat i nie pozwalali rywalom na odskoczenie. W końcówce zabrakło im jednak nieco sił, a paryżanie bez skrupułów wykorzystywali wszystkie błędy przeciwników.
Zdecydowanie najciekawszym i najbardziej wyrównanym spotkaniem było to rozegrane w Szeged. Gospodarze podjęli HBC Nantes i obie drużyny zaserwowały fanom piłki ręcznej fenomenalne widowisko. Już od pierwszego gwizdka było wiadomo, że walka o punkty będzie niezwykle zacięta. Przez długi okres na tablicy wyników widniał remis, a później prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Emocje na trybunach i na parkiecie sięgały zenitu - szczególnie w końcówce, gdy to Węgrom udało się odskoczyć. Ostatecznie gracze MOL-Pick Szeged zwyciężyli 30:28.
W ostatnim pojedynku grupy C wyjazdowe zwycięstwo odnieśli natomiast szczypiorniści Besiktas Mogaz Stambuł. Turcy pokonali Metalurg Skopje ośmioma trafieniami 30:22. Macedończykom zabrakło przede wszystkim skuteczności, by walczyć z przyjezdnymi jak równy z równym.
Liga Mistrzów, 2. kolejka:
GRUPA B
Skjern Handbold - HC Motor Zaporoże 37:33 (19:14)
Najwięcej bramek: dla Skjern - Bjarte Myrhol 8, Andreas Eggert, Sebastian Augustinussen - po 7, Jesper Konradsson, Eivind Tangen - po 4; dla Motor - Aidenas Malasinskas, Paweł Paczkowski - po 7, Artem Kozakiewicz 6
Paris Saint-Germain HB - Celje Pivovarna Lasko 33:21 (17:12)
Najwięcej bramek: dla PSG - Mikkel Hansen 7, Sander Sagosen 6, Nedim Remili, Luc Abalo - po 5; dla Celje - Drasko Nenadić 5, Rok Ovnicek 4, Matić Groselj 3
MOL-Pick Szeged - HBC Nantes 30:28 (11:12)
Najwięcej bramek: dla MOL-Pick - Richard Bodo 8, Jorge Maqueda, Jonas Kallman, Joan Canellas - po 5; dla HBC - Kirił Łazarow 6, Romain Lagarde 5, Nicolas Claire 4
GRUPA C
Metalurg Skopje - Besiktas Mogaz Stambuł 22:30 (13:14)
Najwięcej bramek: dla Metalurga - Halil Jagnjac 7, Ante Tokić 4; dla Besiktastu - Marko Lasica 7, Tolga Ozbahr 5
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Wielkie emocje w Piotrkowie Tryb. NMC Górnik wywiązał się z roli faworyta