PGNiG Superliga kobiet: dwie prędkości w Szczecinie. Pogoń zatopiła Arkę

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Valentina Blażević (SPR Pogoń Szczecin)
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Valentina Blażević (SPR Pogoń Szczecin)

SPR Pogoń w łatwy sposób ograła Arkę Gdynia na zakończenie 5. kolejki PGNiG Superligi. Szczecinianki wygrały aż 36:15 i dzięki temu zwycięstwu awansowały na 3. lokatę w ligowej tabeli.

Pierwszy mecz w hali Netto Arena wypadł dla SPR Pogoni bardzo okazale. Trener Neven Hrupec mógł spokojnie oglądać boiskowe wydarzenia. Jego podopieczne realizowały swój plan na to spotkanie. Grały przede wszystkim skutecznie w obronie, z którą Arka miała ogromne problemy.

O tym, jak wielkie, niech świadczy wynik po pierwszej połowie, którą gospodynie wygrały aż 18:7. Widać było różnicę klas, co do tej pory w rywalizacji tych drużyn nie miało miejsca. Granatowo-bordowe potrzebowały jednak chwilę, by pokazać swoją siłę. Na pochwały w ekipie z Gdyni zasługiwała Katarzyna Kołodziejska, dla której były to pierwsze zawody w Superlidze po zagranicznych wojażach. Skrzydłowa często oszukiwała bramkarki gospodyń efektownymi wkrętkami.

Jeszcze przed upływem kwadransa Pogoń miała na swoim koncie już dwa razy więcej celnych rzutów niż przeciwniczki. Przyjezdne ostrzeliwały słupki i narażały się na szybkie kontry. Bardzo dobre wrażenie sprawiała Valentina Blażević. Kilka razy indywidualnie ośmieszyła wręcz nieszczelną obronę Arki. Marcin Markuszewski starał się ratować sytuację, ale naprawdę niewiele mógł zdziałać. Byłe mistrzynie Polski to już zupełnie inny zespół. Po 30 minutach śmiało można było wskazać zwycięzcę tego meczu.

O drugiej połowie można powiedzieć jedynie tyle, że się odbyła. Przyjezdne w żaden sposób nie nawiązały wyrównanej walki w tej części gry. Trochę więcej pracy mieli arbitrzy z Głogowa, którzy stosunkowo często odsyłali zawodniczki jednej lub drugiej drużyny na ławkę kar. Co ciekawe, Pogoń w pewnym momencie grała aż dwie mniej. Rywalki nie dość, że tego fragmentu nie wykorzystały, to jeszcze dopuściły się faulu ofensywnego. To dobitnie pokazało, jakie obecnie możliwości mają gdynianki.

Po końcowej syrenie jedna z najlepszych na parkiecie, bramkarka Beata Kowalczyk słusznie przyznała, że to bardzo młoda drużyna, przed którą dużo pracy. W Szczecinie była przynajmniej o klasę słabsza od szczecińskiej siódemki. Triumf pozwolił Pogoni awansować na trzecią pozycję w Superlidze kobiet.

SPR Pogoń Szczecin - Arka Gdynia 36:15 (18:7)

SPR Pogoń: Pruenster, Krupa - Płomińska 4, Bozović 2, Cebula 5 (2/2), Urbańska, Janas 4, Wołoszyk 2, Szynkaruk 2, Dezić 1, Nosek 1 (1/2), Zawistowska 3, Kochaniak 2, Del Balzo 4, Agbaba 1, Blazević 5.
Karne: 3/4.
Kary: 14 min. (Agbaba - 4 min., Del Balzo, Janas, Szynkaruk, Wołoszyk - 2 min.).

Arka: B. Kowalczyk, Chodakowska - Wtulich, Wąsik 1, Bieńkowska 1, Czarnik, Dorsz 1, Gutkowska 6 (4/4), N. Kowalczyk, Kołodziejska 4 (1/2), Śliwińska, Borysławska, Małecka 1, Błaszkowska 1.
Karne: 5/6.
Kary: 14 min. (Gutkowska, Dorsz, Czarnik - 4 min., Kołodziejska - 2 min.).

Sędziowie: Fahner, Kubis (obaj z Głogowa).
Widzów: 1200.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Wybrzeże wygrało bitwę w Kaliszu

Źródło artykułu: