Bramkarze PGE VIVE Kielce grali koncert, o czym świadczą nie tylko ich statystyki, ale także marne osiągnięcia liderów Azotów - Marko Panić rzucił siedem bramek na 19 (!) prób, Ante Kaleb dwie na siedem, słabo spisał się też Nikola Prce. Udane interwencje inicjowały kontry, dzięki którym mistrzowie Polski rozgromili rywali.
- Od początku meczu Filip notował bardzo dobre interwencje, jego pomoc pozwoliła nam grać spokojnie w obronie - komentował po spotkaniu trener VIVE, Tałant Dujszebajew.
Chorwat od początku sezonu był w cieniu Vladimira Cupary. Serb tym razem odpoczywał, a Ivić rozegrał najlepsze spotkanie w bieżących rozgrywkach. Znakomicie wyglądał też jego zmiennik, 17-letni Miłosz Wałach.
- Moi koledzy od początku mocno biegali do kontr i zrobili różnicę. Ostatnie dwadzieścia minut Miłosz też świetnie sobie radził, ja też dobrze broniłem, pomagała obrona. Dałem z siebie wszystko, mam świetną relację z kolegami, na każdym treningu współpracujemy - mówił Ivić.
Golkiper VIVE usłyszał też sporo ciepłych słów od trenera Azotów, Bartosza Jureckiego: - Filip Ivić był fenomenalny! Życzyłbym sobie, by każdy z moich bramkarzy w każdym meczu miał taką skuteczność.
ZOBACZ WIDEO Kuriozalna bramka i kolejne stracone punkty Fiorentiny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]