Powrót po przerwie reprezentacyjnej i od razu takie spotkanie - do Kielc przyjechał brązowy medalista mistrzostw Polski i aktualny wicelider tabeli. W Hali Legionów szykował się szlagier kolejki. I chociaż obaj trenerzy mieli niewiele czasu, by popracować ze swoimi zawodnikami po ich powrotach ze zgrupowań kadr narodowych, to można się było spodziewać ciekawego spotkania.
Dla kibiców żółto-biało-niebieskich doskonałą wiadomością był przede wszystkim powrót na boisko Mariusza Jurkiewicza, który dotychczas leczył groźny uraz palca.
Miał być hit, miała być walka i zacięte starcie, tymczasem PGE VIVE już od pierwszych minut meczu narzuciło rywalom swój rytm. Kielczanie rozpoczęli od prowadzenia 4:0, a puławianie na bramkę otwarcia musieli czekać aż do dziesiątej minuty. Mistrzowie Polski całkowicie zdominowali grę. Szczypiorniści Azotów byli bezradni w ataku - oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji i kompletnie nie potrafili zaskoczyć Filipa Ivicia. Chorwat bronił na bardzo wysokim poziomie, czym do szewskiej pasji doprowadzał rywali - w pierwszej połowie gościom udało się zdobyć jedynie siedem bramek, z czego aż czterech autorem był Marko Panić.
Gracze Dujszebajewa doskonale wykorzystywali słabość przeciwników - grali niezwykle czujnie w obronie, a to pozwalało im na wyprowadzanie kontrataków i zdobywanie łatwych bramek. Przewaga gospodarzy rosła w błyskawicznym tempie, a po trzydziestu minutach wynosiła już dziewięć trafień.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Różnica klas w "świętej wojnie". Pewna wygrana PGE VIVE Kielce
Druga połowa nie przyniosła wielu zmian - może jej początek był nieco bardziej wyrównany, ale wystarczyła chwila, by kielczanie znów zaczęli całkowicie kontrolować przebieg meczu. Żółto-biało-niebiescy wyprowadzali kontrę za kontrą - goście natomiast nie mieli żadnego pomysłu na zmniejszenie strat. Reagować próbował Bartosz Jurecki, ale jego uwagi nie przynosiły widocznej poprawy. Gracze Azotów nie nadążali za tempem gry i długimi momentami robili rywalom jedynie za tło.
Różnica w dyspozycji obu zespołów była kolosalna, ostatecznie mistrzowie Polski zwyciężyli 35:18.
PGNiG Superliga Mężczyzn, 9. kolejka:
PGE VIVE Kielce - KS Azoty Puławy 35:18 (16:7)
PGE VIVE: Ivić, Wałach - Jurecki 2, A. Dujshebaev 1, Aguinagalde 2, Jachlewski 3, Janc 3, Lijewski 1, Jurkiewicz 1, Moryto 5, Cindrić 4, Fernandez 9, D. Dujshebaev 1, Karalek 2.
Azoty: Koszowy, Borucki - Kaleb 2, Panić 7, Podsiadło, Łyżwa, Matulić, Skrabania 1, Rogulski, Grzelak, Masłowski 3, Kasprzak 2, Prce 1, Gumiński, Seroka 2, Jarosiewicz.