Liga Mistrzów: trwa kryzys Veszprem. RNL wywiózł zwycięstwo z Węgier

PAP/EPA / Boglarka Bodnar / Na zdjęciu: Iman Jamali (w środku) oraz Jannik Kohlbacher (z prawej) i Ilija Abutovic (z lewej)
PAP/EPA / Boglarka Bodnar / Na zdjęciu: Iman Jamali (w środku) oraz Jannik Kohlbacher (z prawej) i Ilija Abutovic (z lewej)

Porażka z Rhein-Neckar Loewen to nie powód do wstydu, ale fakty są takie, że pod wodzą Davida Davisa Telekom Veszprem przegrał trzy z czterech spotkań! Sytuacja klubu w Lidze Mistrzów robi się nieciekawa.

Trudno wyobrazić sobie gorszy początek pracy - szczęśliwe zwycięstwo w Lidze Mistrzów ze słabym w tym sezonie Montpellier, klęska z derbach Węgier z mistrzami z Segedynu, pierwsza od 2002 roku porażka z innym zespołem niż Pick (Grundfos) i brak zdobyczy z Rhein-Neckar Loewen. Jak tak dalej pójdzie, to Veszprem wyląduje na szóstym miejscu w grupie i w meczu o ćwierćfinał spotka się z mocnym rywalem z grupy B. Chociażby Pickiem.

Nie był to jakiś tragiczny występ węgierskiej potęgi, ale w mieście z takimi tradycjami (i oczekiwaniami) styl gry nie wpłynie na negatywną ocenę drużyny. Lwy z Mannheim lepiej wytrzymały końcówkę i doprowadziły miejscowych kibiców do frustracji. Madziarzy nie ukrywali zresztą złości, po syrenie rozbrzmiały pojedyncze gwizdy.

Co do przebiegu spotkania - Veszprem dobrze weszło w mecz. Na środku sprawdził się Kentin Mahe, z daleka trafiał Borut Mackovsek. Nic nie zapowiadało przestoju pod koniec pierwszej części. Tymczasem RNL - za sprawą Jannika Kohlbachera i Vladana Lipoviny - wygrało fragment 6:1. Rękę przyłożył do tego też Andreas Palicka, którego seria parad zatrzymała wicemistrzów Węgier (15:12).

Veszprem wróciło po przerwie na właściwe obroty. Skuteczność sięgała 70 proc., rozegrał się Petar Nenadić, na 11 minut przed końcem zespół Davisa prowadził 24:22. I nagle kolejne załamanie. Lwy doprowadziły do remisu, na dwie minuty przed syreną Mads Mensah Larsen zapewnił trzy gole różnicy (28:25). Sytuacja zrobiła się nieciekawa dla gospodarzy, ale niewiele brakło, by uśmiechnęło się do nich szczęście. Po jednej ze strat rzucili do pustej bramki, po chwili identyczną szansę miał Manuel Strlek, ale rozpaczliwy powrót Mikaela Appelgrena zniweczył jego plany.

Ostatni cios wyprowadził za to Andy Schmid. Na 29 sekund przed końcem Szwajcar bez wielkich ceregieli wyszedł w górę i pokonał Miklera. Gol Mahe po rajdzie był tylko łabędzim śpiewem Veszprem.

Liga Mistrzów, grupa A (6. kolejka):

Telekom Veszprem - Rhein-Neckar Loewen 28:29 (12:15)
Najwięcej bramek: dla Veszprem - Kentin Mahe 5, Iman Jamali, Petar Nenadić, Borut Mackovsek - po 4; dla RNL - Bogdan Radivojević, Jannik Kohlbacher, Andy Schmid - po 6;

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barca Lassa 14 12 0 2 486:391 24
2 Telekom Veszprem 14 10 0 4 410:382 20
3 Vardar Skopje 14 9 1 4 406:390 19
4 PGE VIVE Kielce 14 7 0 7 439:430 14
5 Rhein-Neckar Loewen 14 7 0 7 418:410 14
6 Mieszkow Brześć 14 4 1 9 379:419 9
7 Montpellier HB 14 3 1 10 377:414 7
8 IFK Kristianstad 14 2 1 11 396:475 5

ZOBACZ WIDEO Hat-trick Mertensa. Bramka Milika. Napoli rozbiło Empoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (3)
avatar
Maxi-102
4.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Veszprem leją wszyscy a i tak potrafili ograć Vive....:) 
avatar
Złoty Bogdan
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wincyj gwiazd, bo za mało galacticos jest. 
avatar
Luigi1944
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapraszam do obejrzenia i posłuchania: