PGNiG Superliga: MMTS Kwidzyn przełamany. MKS Zagłębie Lubin na triumf czekało cztery lata

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Marek Marciniak (MKS Zagłębie Lubin)
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Marek Marciniak (MKS Zagłębie Lubin)

Każda seria kiedyś się kończy. MKS Zagłębie Lubin na zwycięstwo z ekipą z Kwidzyna czekało aż cztery lata, ale cierpliwość się opłaciła. MMTS z Dolnego Śląska wraca bez punktów.

Piątkową potyczkę poprzedziła uroczysta prezentacja, podczas której oba zespoły odśpiewały hymn Polski. Dlaczego? MKS Zagłębie Lubin włączyło się w akcję "Kiedy my żyjemy", której celem jest rozpowszechnianie prawidłowych słów Mazurka Dąbrowskiego. - Niemal 100 lat od odzyskania niepodległości wielu Polaków błędnie śpiewa hymn narodowy, używając słowa "póki" zamiast "kiedy". Pora to zmienić - tłumaczą organizatorzy.

Wynik spotkania otworzył Michał Peret, ale następne cztery bramki padły już łupem zawodników Bartłomieja Jaszki. Drużyna z Dolnego Śląska zaczęła efektownie, jednak w miarę upływu czasu, rywalizacja stawała się coraz bardziej zacięta.

MKS Zagłębie Lubin w pierwszej połowie korzystało na bardzo dobrej dyspozycji Romana Czyczykały (MVP) i Krystiana Bondziora, zaś u gości prym w ataku wiódł tercet Kacper Adamski, Michał Potoczny i Robert Orzechowski. Po kwadransie zawodów na tablicy wyników pojawił się remis, a w końcówce odsłony lepiej radził sobie MMTS Kwidzyn (10:12 w 27').

Zespół Tomasza Strząbały w drugą część spotkania mógł wejść z dwubramkową przewagą, ale ostatni cios przed przerwą zadał Paweł Dudkowski. Po zmianie stron swoich podopiecznych wspomógł na parkiecie Bartłomiej Jaszka, co zrobiło dużą różnicę. Ekipa ze stolicy polskiej miedzi odrobiła straty z nawiązką i w 43. minucie prowadziła u siebie różnicą trzech bramek, a następnie sukcesywnie powiększała wypracowany wcześniej dystans.

Dobra obrona, niezła skuteczność w ataku i wsparcie golkiperów pozwoliły Miedziowym podwyższyć prowadzenie do siedmiu bramek, co postawiło MMTS w ekstremalnie trudnej sytuacji (23:16 w 55'). Drużyna z Pomorza zdobyła się jeszcze na zryw, ale losów spotkania nie odwróciła. Pełną pulę zgarnął team z Dolnego Śląska, który po wygranej za trzy punkty awansował na ósmą pozycję w ligowej stawce.

MKS Zagłębie Lubin - MMTS Kwidzyn 23:21 (11:12)

Zagłębie: Małecki (7/16 - 43%, Skrzyniarz (7/19 - 36%) - Czyczykało 6, Bondzior 6 (3/3), Dudkowski 2, Kupiec, Moryń, Mrozowicz 1, Pawlaczyk, Szymyślik, Kużdeba 1, Marciniak, Dawydzik 2, Stankiewicz, Sroczyk 3, Jaszka 2.
Karne: 3/3
Kary: 12 min.

MMTS: Szczecina (6/16 - 37%), Dudek (5/18 - 27%) - Orzechowski 4 (1/2), Kryński 6 (2/3), Krieger 1, Peret 3, Adamski 3, Nogowski 2, Potoczny 2, Janiszewski, Szczepański, Rosiak, Przytuła.
Karne: 5/8
Kary: 6 min.

Sędziowie: Mariusz Marciniak i Piotr Radziszewski

ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"

Źródło artykułu: