Adam Morawski nie dał za wygraną. Udany tydzień bramkarza Orlenu Wisły

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Adam Morawski
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Adam Morawski

Trener Xavi Sabate nie ufał jego umiejętnościom, Adam Morawski wygrzewał swoje miejsce na trybunach i wydawało się, że bramkarz Orlenu Wisły Płock spisze jesień na straty. W ostatnim tygodniu pokazał Hiszpanowi, że mylił się co do jego oceny.

Ilekroć Xavier Sabate ogłaszał skład Nafciarzy na spotkania, to jedyną zagadką pozostawała obsada bramki. Na pozostałych pozycjach zmiany zachodziły wyłącznie z powodów zdrowotnych.

Hiszpan rotował bramkarzami, w oficjalnych wypowiedział podkreślał, że decyzje podejmował po konsultacji z resztą sztabu, czyli Josepem Esparem i trenerem bramkarzy, Arturem Góralem. Najczęściej jednak maszyna losująca wyrzucała na trybuny Adama Morawskiego. Rodziło to podejrzenia, zwłaszcza że Sabate wolał przeciętnego w tym sezonie Węgra Adam Borbelya, którego znał z czasów pracy w Veszprem. Krążyły pogłoski, że golkiper rodem z Ciechanowa był mocno podirytowany swoim położeniem, co zresztą trzeba zrozumieć.

Trener Orlenu Wisły w końcu dał Morawskiemu 60 minut w PGNiG Superlidze z Piotrkowianinem i przekonał się, że reprezentant Polski, który po dwóch miesiącach na trybunach stracił miejsce w kadrze, jest aktualnie w najlepszej dyspozycji spośród płockich bramkarzy. Odbił 15 piłek, w tym aż trzy rzuty karne, uzyskał 38 proc. skuteczności i zupełnie zneutralizował Piotrkowianina (38:24).

Po dobrym występie nie było wyjścia, Morawski zaczął spotkanie Ligi Mistrzów z Elverum. Nie zachwycał, zmienił go równie bezbarwny Borbely. Ostatnie 15 minut należało jednak do 24-latka. Przy zaledwie jednej bramce straty mistrzów Norwegii rozpoczął swoje popisy, w wielkim stylu zatrzymał cztery rzuty rywali. Jedna z jego interwencji znalazła się nawet w TOP 5 ostatniej kolejki według EHF. Dzięki paradom Nafciarze odskoczyli, wygrali 30:28 i zbliżyli się do wyjścia z grupy D.

Jego postawę na konferencji prasowej wychwalał Sabate. Wygląda więc na to, że  może na dłużej wskoczyć między płockie słupki. Bramkarze byli w tym sezonie najsłabszą stroną Wisły, niejednokrotnie brakowało ich wsparcia. Może za sprawą Morawskiego karta się odwróci.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Fiorentina nie uczy się na błędach. Remis z Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)