Bundesliga: Flensburg jak walec. Rhein-Neckar Loewen bezradne

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Maja Hitij/Bongarts / Na zdjęciu: Jim Gottfridsson z Flensburga
Getty Images / Maja Hitij/Bongarts / Na zdjęciu: Jim Gottfridsson z Flensburga
zdjęcie autora artykułu

Flensburg idzie w Bundeslidze jak burza. W meczu na szczycie rozprawił się z Rhein-Neckar Loewen (27:20) i zmierza po drugi tytuł mistrzowski z rzędu.

Dominacja Wikingów w tym sezonie to swego rodzaju niespodzianka. Flensburg odmłodzono (Johannes Golla, Simon Hald), zdecydowano się na dwóch bramkarzy pracujących na swoje nazwiska (Benjamin Burić i Torbjorn Bergerud). Został jednak trzon zespołu, który wsparty nowymi graczami kroczy w Bundeslidze od zwycięstwa do zwycięstwa. Obrońcy tytułu jako jedyni zdobyli komplet punktów.

Ostrzono sobie zęby na ich potyczkę z Rhein-Neckar, bo Lwy świetnie wyglądały w Lidze Mistrzów. Mecz jednak rozczarował, szczególnie po przerwie.

Do końca pierwszej połowy rzeczywiście trwała wyrównana walka. Co z tego, skoro po wznowieniu RNL przytrafił się niewytłumaczalny kryzys. Złe decyzje, nerwy, mnóstwo wymuszonych rzutów albo pudła w sytuacjach sam na sam ze świetnym Buriciem. Flensburg stopniowo odskakiwał. Hampus Wanne wykorzystał dogranie od Jima Gottfridssona, wbiegł na koło i dał prowadzenie 17:15. Od tego momentu po strony Lwów wszystko się posypało.

Burić będzie się śnił Bogdanowi Radivojeviciowi po nocach, słabszy dzień miał Andy Schmid, sobą nie był też Mads Mensah Larsen. Ogromna w tym zasługa obrony Flensburga - Simon Hald i Tobias Karlsson nie brali jeńców, parę razy weszli w zwarcia z rywalami. Zazwyczaj twarda defensywa Lwów oklapła, Wikingowie co rusz zyskiwali karne, które wykorzystywał Magnus Jondal. Świetnie wyglądał też Hampus Wanne, obudzili się Rasmus Lauge Schmidt i Holger Glandorf. Zwycięstwo jak najbardziej należało się Flensburgowi.

W krótkim czasie Lwy zjadły swój własny ogon. Ich błędy nawarstwiały się, różnica rosła, a najlepszym podsumowaniem bezradności był jeden z rzutów karnych. Wyciągnięty "z zamrażarki" Bergerud zatrzymał Schmida.

DKB Handball Bundesliga, 13. kolejka: 

SG Flensburg-Handewitt - Rhein-Neckar Loewen 27:20 (14:14) Najwięcej bramek: dla Flensburga - Magnus Jondal, Hampus Wanne - po 6, Jim Gottfridsson 4; dla RNL - Andy Schmid 6, Gudjon Valur Sigurdsson 5

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 SG Flensburg-Handewitt 32 30 0 2 905:731 60
2 THW Kiel 32 29 0 3 949:754 58
3 SC Magdeburg 32 25 0 7 956:824 50
4 Rhein-Neckar Loewen 33 23 2 8 942:838 48
5 Fuechse Berlin 32 19 0 13 886:851 38
6 MT Melsungen 32 19 0 13 866:849 38
7 Bergischer HC 31 17 2 12 814:796 36
8 Frisch Auf! Goeppingen 32 16 2 14 851:846 34
9 HC Erlangen 32 13 2 17 801:825 28
10 TSV GWD Minden 32 13 1 18 880:908 27
11 TBV Lemgo 32 11 4 17 813:820 26
12 SC DHfK Lipsk 32 11 3 18 805:815 25
13 HSG Wetzlar 32 12 1 19 806:835 25
14 TSV Hannover-Burgdorf 32 11 2 19 879:902 24
15 TVB 1898 Stuttgart 32 10 3 19 862:944 23
16 VfL Gummersbach 32 6 1 25 762:912 13
17 SG BBM Bietigheim 32 6 1 25 765:935 13
18 TSG Lu-Friesenheim 32 3 4 25 742:899 10

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Męczarnie Orlenu Wisły w Kwidzynie. Bramkarze w rolach głównych

Źródło artykułu:
Czy Flensburg zostanie mistrzem Niemiec w sezonie 2018/2019?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)