Konferencję rozpoczął szkoleniowiec gości, Rafael Guijosa. - Brawo dla zespołu Xaviera Sabate. Przez 50 minut graliśmy dobrą piłkę ręczną, momentami dominowaliśmy na parkiecie. Ostatnie 10 minut to jednak zbyt dużo błędów z naszej strony, ale także kilka niezrozumiałych decyzji sędziów - mówił opiekun Abanca Ademar Leon. - Wisła z kolei zagrała na swoim najlepszym poziomie. Próbowaliśmy ich gonić, ale nam się to nie udało - zakończył Guijosa.
W podobne tony uderzył Xavier Sabate. - Gratulacje dla Ademar, zagrali bardzo dobry mecz. Jestem zadowolony z postawy moich zawodników. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, Dino Slavić bronił niezwykle dobrze, przez co przestrzeliliśmy kilka rzutów. My jednak mieliśmy w składzie Adama Morawskiego, który też odbił kilka piłek - mówił trener Orlen Wisły Płock.
Zdaniem Hiszpana, płocczanie wygrali zasłużenie. - W drugiej połowie mieliśmy problemy w ataku, nie wykorzystaliśmy kilku klarownych sytuacji. W pewnym momencie przegrywaliśmy już trzema bramkami, ale mecz trwa 60 minut. Wierzyliśmy w nasz sukces i udało nam się dogonić rywala. W mojej opinii zasłużyliśmy na to zwycięstwo.
ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"
- Dziękuję naszym fanom za stworzenie dobrej atmosfery, szczególnie w tym trudnym momencie. Dodali nam wsparcia, które było bardzo potrzebne. Cieszy nas, że coraz więcej ludzi przychodzi na halę, bo cały zespół potrzebuje dopingu z trybun - komplementował kibiców Wisły Sabate. - Dziękuję też pracownikom klubu, którzy wykonują ciężką pracę. Ich efektów się nie widzi, ale my jako zespół to odczuwamy - dodał.
Zapytany o to, jak zmotywował swoich zawodników na przerwie na żądanie w kluczowym momencie, Sabate odpowiedział: - Zwróciłem uwagę, że nie gramy źle, a brakuje nam tylko skuteczności. Potrzebowaliśmy kilku klarowniejszych sytuacji. W sumie nie różnił się on niczym innym od innych czasów.
42-latek odniósł się również do wydarzeń z pierwszej połowy spotkania, kiedy to krzyczał w kierunku zawodników i sędziów. - Chodziło tylko o Nemanję Obradovicia. Chciałem go zmotywować do wstania, bo zgodnie z przepisami jeżeli jest potrzebna pomoc kogoś ze sztabu, to zawodnik nie może zagrać w kolejnych trzech akcjach w obronie i ataku, a Nemanja jest dla nas ważnym zawodnikiem. Niestety okazało się, ze stało się mu coś poważniejszego i nie mógł wstać - dodał ze śmiechem Sabate.
Przygnębiony na konferencji był bramkarz gości, Dino Slavić. - Gratulacje dla Wisły. Byliśmy dobrze przygotowani do spotkania, ale to było bardzo ciężkie spotkanie. Spodziewaliśmy się, że różnica pomiędzy zespołami będzie wynosiła jedną-dwie bramki. Wisła miała trochę więcej szczęścia, może trochę więcej umiejętności - mówił Chorwat.
- Tak jak powiedział mój trener, my zagraliśmy dobre zawody, tak w ataku jak i w obronie. Teraz pozostaje nam tylko czekać na wyniki innych spotkań. Przed nami mecz z Elverum Handball i wierzę, że to my przejdziemy do następnej fazy.
Za wsparcie kibicom dziękował Igor Źabić. - Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki mecz. Wiemy, jakimi możliwościami dysponuje Ademar. W najważniejszym momencie nie poddaliśmy się, co było kluczowe dla zwycięstwa - skomentował występ Wisły obrotowy.
- Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, w ataku pozycyjnym mieliśmy jednak trochę problemów. Udało nam się to odpracować dzięki kontrom wyprowadzanym po dobrych akcjach w defensywie. Dziękuję też fanom, którzy pomogli nam sięgnąć po to zwycięstwo - zakończył Słoweniec.