Awans Gwardii w Pucharze Polski. Spokój Rafała Kuptela: Trzeba twardo stąpać po ziemi

WP SportoweFakty / Karina Zachara / Na zdjęciu: Rafał Kuptel
WP SportoweFakty / Karina Zachara / Na zdjęciu: Rafał Kuptel

Gwardia Opole bez większego trudu zameldowała się w kolejnej rundzie rozgrywek o Puchar Polski pokonując Sandra Spa Pogoń 40:30. Trener Rafał Kuptel chwalił graczy, ale jednocześnie zachowywał spokój. - Trzeba stąpać twardo po ziemi - przyznał.

Opolanie mieli o tyle ułatwione zadanie, że choć ich samych dotknęły liczne kontuzje, to w Sandra Spa Pogoni tych braków personalnych było jeszcze więcej. Nic dziwnego, że trener Piotr Frelek eksperymentował i "łatał dziury", gdzie tylko się dało. Na środku z konieczności zagrał choćby Wojciech Jedziniak, a po lewym skrzydle biegał nominalny rozgrywający Patryk Miłek.

KPR Gwardia musiała z kolei skorzystać np. z Jędrzeja Zieniewicza, który wcześniej często przesiadywał na ławce rezerwowych. Sporo minut na parkiecie spędzili także inni młodsi szczypiorniści, m.in. niespełna 22-letni Mateusz Morawski. - U nas nie było eksperymentalnego składu, on taki jest na dzień dzisiejszy - szybko zripostował trener Rafał Kuptel. - Zawodnicy kontuzjowani wrócą gdzieś za 3-4 tygodnie. Tak teraz będziemy musieli grać - dodał.

Szkoleniowiec opolan przyznał przy tym, że z pewną satysfakcją obserwował poczynania zmienników. Szybko przypomniał, że w lidze tak łatwo z Portowcami może jego zespołowi już nie pójść. - Jestem zadowolony, bo zawodnicy, którzy grali mniej, pokazali się z dobrej strony. Za niecałe dwa tygodnie rusza liga. Mamy Pogoń u siebie. Także czeka nas trudny mecz.

ZOBACZ WIDEO Magiczny gol Milika! Co za bomba! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Najskuteczniejszym zawodnikiem był Patryk Mauer. W całym spotkaniu rzucił aż 13 bramek. Od początku wystąpił Jędrzej Zieniewicz. Pod koniec zawodów obrotowego Mateusza Jankowskiego zastąpił Jan Klimków. - Jest nad czym pracować, ale też trzeba stąpać twardo po ziemi, bo Pogoń Szczecin może nie zagrała najlepszego meczu, ale są w tym zespole zawodnicy, którzy w naszej hali mogą nam sprawić dużo problemów - ocenił.

Na koniec, na pytanie o możliwość awansu Gwardii do kolejnej rundy Pucharu Polski, szkoleniowiec odpowiedział (rozmowę przeprowadzono przed poniedziałkowym, 21 stycznia, losowaniem par ćwierćfinałowych). - Myślę, że tak. Dla mnie to nie jest ważne (losowanie - dop. red.). Dla mnie istotne jest, by wyjść i zagrać jak najlepszy mecz, być skoncentrowanym i by podnosiła się nasza wartość sportowa - podsumował.

Źródło artykułu: