Portugalska piłka ręczna nadrabia straty do europejskiej czołówki. W styczniu 2018 roku kadra wyeliminowała Polaków z el. MŚ 2019, reprezentacja do lat 20 zajęła czwarte miejsce w ME 2018, a Diogo Silva został MVP turnieju. Po pół roku kolejny krok zrobił Sporting.
Mistrzowie Portugalii bronili jednobramkowej przewagi z pierwszego spotkania w Lizbonie. Zgodnie z przewidywaniami, na gorącym terenie w Bukareszcie szło jak po grudzie, ale finał był szczęśliwy dla Sportingu.
Dinamo, choć swojego dnia nie miał Amine Bannour, do przerwy grało świetne zawody i prowadziło 15:11. Gospodarze, do czego zdążyli w tym sezonie przyzwyczaić, nie utrzymali takiego poziomu gry do końca. W końcówce doświadczony Carlos Ruesga wyprowadził Sporting na prowadzenie 27:25 i dwumecz był rozstrzygnięty.
ZOBACZ TEŻ: Flensburg na krawędzi
W kolejnej fazie mistrzowie Portugalii zmierzą się z Vardarem Skopje albo Veszprem. Wydaje się, że zwłaszcza u siebie mogą sprawić faworytom problemy - w ich składzie są ograne w Europie nazwiska jak byli Nafciarze z Płocka, Tiago Rocha, Valentin Ghionea, Ivan Nikcević oraz Ruesga i Fabio Chiuffa.
Dinamo Bukareszt - Sporting CP Lizbona 26:27 (15:11)
Najwięcej bramek: dla Dinama - Andras Szasz, Razvan Gavriloaia - po 6; dla Sportingu - Frankis Marzo 8, Carlos Ruesga 5
W dwumeczu: 59:57 dla Sportingu
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Pogrom w Kwidzynie. Kolejna łatwa wygrana PGE VIVE