Siódemka z Dolnego Śląska w środowym starciu prowadziła tylko raz - wtedy, gdy rzucający z siódmego metra Krystian Bondzior otworzył wynik rywalizacji. Podczas gdy NMC Górnik Zabrze bez większych problemów dochodził do dogodnych pozycji rzutowych, MKS Zagłębie Lubin miało ogromne problemy ze sforsowaniem szczelnej defensywy gości.
Nie minął nawet kwadrans, a szkoleniowiec Bartłomiej Jaszka wezwał swoich podopiecznych na krótką rozmowę (1:6 w 10'), jednak w grze miejscowych niewiele się później zmieniło. Po przerwie wciąż dominowała ekipa Rastislava Trtika, która mogła polegać w środę na swoich czujnych bramkarzach. Drużyna ze stolicy polskiej miedzi do przerwy zdobyła zaledwie sześć bramek, a po zmianie stron wciąż nie mogła nawiązać walki.
MKS Zagłębie Lubin - NMC Górnik Zabrze 16:28 (6:14)
Zagłębie: Małecki (11/29 - 38 proc.), Skrzyniarz (1/10 - 10 proc.) - Borowczyk 3, Bondzior 1, Kużdeba 1, Pawlaczyk 2, Gębala 4, Szymyślik, Pietruszko 2, Moryń 1, Dudkowski 1, Dawydzik.
Karne: 2/3
Kary: 6 min.
NMC Górnik: Galia (8/14 - 57 proc.), Kornecki (6/10 - 60 proc.), Kazimier (1/7 - 14 proc.) - Daćko 3, Tomczak 3, Gromyko 2, Sluijters 2, Czuwara 4, Pawelec 1, Buszkow 5, Tatarincew 3, Gogola 2, Kubała 1, Adamuszek 2.
Karne: 2/4
Kary: 8 min.
Sędziowie: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski
Czytaj także:
---> Adam Malcher podjął decyzję w sprawie przyszłości
[b]---> Piotr Papaj: Będziemy gryźć parkiet, ale się utrzymamy. Nie ma innej opcji
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: kontrolowana wygrana Gwardii nad Górnikiem
[/b]