W Kwidzynie już tylko kosmetyka składu. Trener Strząbała budzi zainteresowanie

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tomasz Strząbała na ławce PGE Vive Kielce
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tomasz Strząbała na ławce PGE Vive Kielce

MMTS Kwidzyn właściwie zakończył już kompletowanie składu na nowy sezon, w zespole dojdzie do niewielu zmian. O swojej przyszłości nie zdecydował za to trener Tomasz Strząbała.

Klub potwierdził krążące od dawna plotki - Grzegorz Szczepański i Bartosz Janiszewski opuszczą MMTS (CZYTAJ). Pierwszego z nich zastąpi Rafał Biegaj z Chrobrego Głogów, drugiego... na razie nikt. - Mamy świetnego Michała Pereta i jego solidnego zmiennika, Ryśka Landzwojczaka. W razie czego możemy ściągnąć z wypożyczenia do Wybrzeża Keliana Janikowskiego - mówi trener Tomasz Strząbała.

ZOBACZ: Niesamowita passa Manuela Strleka

Drugim nowym zawodnikiem zostanie bramkarz reprezentacji Polski juniorów Jakub Matlęga. Według naszych informacji MMTS będzie miał trzech golkiperów na kolejny sezon, ale trener Strząbała nie potwierdza tej informacji: - Klub stawia na Krzysztofa Szczeciną, rok temu przedłużył kontrakt na trzy lata. Chcemy, by Jakub Matlęga naciskał go w przyszłym sezonie. Bartosz Dudek? Nie moje kompetencje, trzeba zapytać kierownictwa, czy chce mieć trzech bramkarzy w zespole - komentuje szkoleniowiec.

Na brak zainteresowania nie narzeka natomiast sam trener Strząbała, który w pierwszym roku samodzielnej pracy z seniorami doprowadził MMTS do czwartego miejsca w Superlidze. Według naszych informacji, w Górniku Zabrze widzi go prezes Bogdan Kmiecik. - Propozycje zawsze są, ale z wieloma klubami rozmawiam, bo jestem z nimi na przyjacielskiej stopie. Nie wykluczam, że odejdę z Kwidzyna, ale pierwszeństwo ma oczywiście MMTS. Na razie nie ma o czym mówić - skwitował. Kontrakt szkoleniowca obowiązuje jeszcze przez rok.

ZOBACZ: Przyszłość Rastistlava Trtika w Górniku niepewna

ZOBACZ WIDEO Co z przyszłością Krzysztofa Piątka? "Ma zbyt słabą pozycję, żeby już stawiać wymagania"

Źródło artykułu: