Może w Lidze Mistrzów Mikkel Hansen nie zachwycał tak jak przy okazji MŚ 2019, podczas których zgarnął złoto i tytuł MVP, ale jakby nie patrzeć rzucił dla PSG 73 bramki i w dużej mierze odpowiadał za wyniki zespołu. Rasmus Lauge Schmidt ma na koncie 68 goli w pożegnalnym sezonie we Flensburgu, którego nie zwieńczył jednak sukcesem w Lidze Mistrzów. Wikingowie odpadli w ćwierćfinale.
ZOBACZ: Trzeci środkowy w MMTS-ie
Przed rozgrywkami wielu ekspertów typowałoby obecność tej dwójki wśród nominowanych. Pozostali gracze to raczej niespodzianki. Fina Nico Roennberga znali tylko zapaleni kibice piłki ręcznej. Po debiutanckim sezonie Riihimaeki Cocks zapamiętamy głównie ich lewego rozgrywającego, autora aż 72 bramek (w zaledwie 10 meczach).
26-letniemu Richardowi Bodo od dawna przepowiadano wielką karierę, ale ten sezon był przełomowy. Grał pierwsze skrzypce w Picku, poważnie zagrażał rzutem z daleka. Węgier nieźle wygląda też w statystykach (59 goli). Rekordów strzeleckich nie bił Francuz Romain Lagarde, jednak rzucał najważniejsze bramki, w tym decydujące o awansie Nantes do ćwierćfinału kosztem Rhein-Neckar Loewen, czyli jego... przyszłego zespołu (WIĘCEJ O TRANSFERZE TUTAJ).
Nominowani przez EHF: Mikkel Hansen (PSG), Rasmus Lauge Schmidt (Flensburg), Nico Roennberg (Riihimaeki Cocks), Romain Lagarde (Nantes), Richard Bodo (Pick Szeged)
ZOBACZ WIDEO Czy Witold Bańka podałby rękę dopingowiczom? "Sportowiec złapany na dopingu to oszust"