Liga Mistrzów: PGE VIVE Kielce - Telekom Veszprem. Tałant Dujszebajew wskazał przyczyny porażki

Getty Images / Alexander Scheuber / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
Getty Images / Alexander Scheuber / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

- Daliśmy z siebie za mało w bramce i obronie. Po przerwie mieliśmy tylko dwie dobre interwencje. W taki sposób trudno pokonać zespół klasy Veszprem - mówi po porażce w półfinale Ligi Mistrzów (30:33) trener PGE Vive Kielce Tałant Dujszebajew.

Kamil Kołsut z Kolonii

Doświadczony szkoleniowiec podkreśla, że brak skuteczności w tyłach - przy świetnej formie broniącego bramki rywali Arpada Sterbika - przesądził o losach sobotniego meczu.

- On na początku wygrał osiem sytuacji jeden na jednego, to były znakomite interwencje. Dla porównania: my odbiliśmy dwie piłki, z czego jedna wróciła do rywali. Nie krytykuję moich bramkarzy, ale chcę, żeby oni chcieli nam pomóc. Nie da się wygrać, mając w tyłach 20-procentową skuteczność - podkreśla Dujszebajew.

Kirgiz miał podczas starcia z Veszprem jeszcze jeden kłopot. - Przez problemy zdrowotne Julena Aguinagalde musiałem robić aż trzy zmiany do obrony. Rywale to kilka razy wykorzystali - przypomina trener mistrzów Polski.

Szkoleniowiec PGE VIVE nie załamuje jednak rąk. - Cieszę się z gry mojego zespołu i jestem wdzięczny zawodnikom za walkę - mówi. - Za chwilę staniemy przed kolejną szansą, mecze o trzecie miejsce będzie dla nas ostatnim wyzwaniem w tym sezonie. Zrobimy wszystko, żeby zakończyć go zwycięstwem.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Finał Ligi Mistrzów. Tottenham - Liverpool. Kamil Stoch: Kto kibicuje Liverpoolowi, ten nigdy nie jest pewny

Komentarze (0)