PGNiG Superliga nie ogłosiła jeszcze oficjalnej decyzji, ale według naszych informacji to wielce prawdopodobne. Zeszłoroczny pomysł nie spotkał się raczej z pozytywnym odbiorem. W skrócie - wystarczyło oszczędzać się przez cały sezon, by potem wygrać kilka spotkań w grupie spadkowej i utrzymać się w Superlidze. Niewiele zresztą brakło, by taki plan się ziścił.
Arka Gdynia zdecydowanie odstawała od reszty stawki w rundzie zasadniczej, wygrała tylko raz, a dzięki lepszej formie w końcówce sezonu była o o krok od utrzymania. Na drugim biegunie znalazły się SPR Stal Mielec, Zagłębie Lubin i Energa Wybrzeże Gdańsk. Mielczanie mieli ogromną przewagę nad Arką, jednak cudem utrzymali się w elicie, obgryzając palce z nerwów i śledząc przebieg rzutów karnych w Gdyni. Miedziowi i Wybrzeże liczyli się w wyścigu o miejsce w czołowej ósemce (i tym samym spokojny żywot), ale na finiszu zabrakło im punktów. Potem w oczy zajrzało im widmo spadku.
CZYTAJ: Zwrot akcji. Ivić jednak w 2. Bundeslidze
Orędownicy dotychczasowej zasady zwracali uwagę na atrakcyjność rozgrywek do samego końca. Fakt - rywalizacja w grupie spadkowej była momentami ciekawsza niż ta o czołowe lokaty w lidze, walka szła "na noże", stąd tak wiele dyskusji na temat rzekomych pomyłek sędziowskich.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
Jeśli w tym sezonie PGNiG Superliga Mężczyzn zdecyduje się zrezygnować z zerowania punktów, a na to się zanosi, to punkty z rundy zasadniczej będą liczyły się w walce o pozostanie na najwyższym poziomie. Końcówka zmagań niekoniecznie będzie tak zażarta jak dotychczas, ale zostanie wyeliminowany element przypadku. Z drugiej strony dla niektórych, przy dobrej postawie we wcześniejszych meczach, "wakacje" mogą zacząć się w połowie kwietnia.
ZOBACZ: Rosyjska gwiazda w Płocku
Komisarz Ligi Piotr Łebek potwierdził nam natomiast, że wszystkie 14 klubów, które zgłosiły się do procesu licencyjnego, z mniejszymi lub większymi problemami przeszło pierwszy etap weryfikacji i tylko kataklizm odbierze im prawo udziału w Superlidze. Suchą stopą przez postępowanie przeszedł też beniaminek z Tarnowa. SPR PWSZ tym razem dopełnił wszystkich formalności i nie powtórzy się sytuacja sprzed roku, kiedy pomimo zwycięstwa w I lidze klub nie został dopuszczony do rozgrywek.
Nadal będzie obowiązywać dotychczasowy system z podziałem tabeli na dwie części - czołową ósemkę (rundę finałową, faza play-off) i szóstkę drużyn zagrożonych spadkiem (tabela, spotkania każdy z każdym).