W lutym 2019 roku Joannę Drabik dopadł pech - Polka poważnie uszkodziła lewy staw barkowy i nie obyło się bez operacji. Kadrowiczka pauzowała do końca sezonu 2018/19, opuściła m.in. spotkania el. MŚ 2019 z Serbkami. Jej nieobecność wyraźnie rzucała się w oczy, we wcześniejszych potyczkach była podstawową kołową i jedną z najważniejszych defensorek. W międzyczasie tylko w roli widza obserwowała triumf Siofok KC w Pucharze EHF, ale ze względu na występy sprzed kontuzji reprezentantka kraju może sobie wpisać do CV prestiżowe trofeum.
ZOBACZ: Giełda nazwisk po zwolnieniu Krowickiego
Lekarze szacowali, że powrót na parkiet będzie możliwy w ciągu sześciu miesięcy. Wygląda na to, że proces rehabilitacji przebiegł bez powikłań - Drabik od miesiąca trenuje indywidualnie, po testach i konsultacjach dostała zielone światło do przygotowań. Za około trzy tygodnie będzie mogła brać udział w zajęciach na pełnych obrotach.
Powrót Drabik to nie tylko dobra informacja dla klubu węgierskiej czołówki. Pod koniec września ruszają el. ME 2020. Obrotowa Siofok powinna wychodzić w pierwszej siódemce, o ile oczywiście zdrowie pozwoli.
ZOBACZ: Kontrowersje po podziale I ligi kobiet
ZOBACZ WIDEO Ekstremalny wysiłek i niepowtarzalne wrażenia. Niecodzienne zawody w Zakopanem