Ostatni sezon w wykonaniu olsztynian był co najwyżej niezły. Czwarte miejsce w grupie A (z dużą stratą do najlepszych) nie odzwierciedla ambicji zespołu. Najbliższe rozgrywki mają być przełomowe.
Zimą dowodzenie przejął trener Jarosław Knopik, były opiekun szczypiornistek Ruchu Chorzów i aktualny selekcjoner kadry w plażowej odmianie piłki ręcznej. Szkoleniowiec wyciągnął drużynę z dołka i doprowadził ją do czwartej lokaty. Wkrótce przedłużył kontrakt o dwa lata i zabrał się za budowę nowego zespołu.
ZOBACZ: Wisła wyraźnie gorsza od drużyny Bundesligi
Z rezerw Wisły pozyskano czołowego strzelca I ligi, Miłosza Ruppa. Z Płocka wypożyczono też utalentowanego skrzydłowego Macieja Fabianowicza, który znajdował się w kadrze seniorów Nafciarzy. W Olsztynie będą ogrywać się dwaj zawodnicy z przeszłością w MMTS-ie Kwidzyn, bramkarz Daniel Makowski i wypożyczony obrotowy Filip Wadowski. Z dobrej strony w barwach ASPR-u Zawadzkie pokazywał się prawoskrzydłowy Dawid Mięsopust. Do składu dołączył też 19-letni obrotowy Wybrzeża Gdańsk, Jakub Zemełka.
ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne. Mieszkańcy Bełka opowiedzieli o wypadku kolarza. "Pech. Wcześniej coś takiego się tutaj nie wydarzyło"
Po stronie strat pojawiły się uznane nazwiska, m.in. Radosław Dzieniszewski i Mateusz Gawryś (odszedł do Pogoni Szczecin), ale kadra Warmii Energi Olsztyn prezentuje się dobrze jak na pierwszoligowe warunki. Wydaje się, że 20-osobowy wyrównany skład będzie w stanie zagrozić najlepszym w grupie A, w tym triumfatorom z sezonu 2018/19, Nielbie Wągrowiec.
Dla porównania, niedawny szkoleniowiec Daniel Żółtak 1,5 roku temu wpisywał do protokołu meczowego 10 zawodników (albo i mniej).
Ostatni raz Warmia zagrała w Superlidze w sezonie 2011/12. Jej najlepszy wynik to piąte miejsce z 2009 i 2011 roku.