Pierwsze koty za płoty. Orlen Wisła Płock wyraźnie gorsza od SC DHfK Lipsk

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Ziga Mlakar
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Ziga Mlakar

Orlen Wisła Płock nie zagroziła SC DHfK Lipsk w swoim pierwszym spotkaniu sparingowym (25:31), ale trzeba wziąć poprawkę na moment przygotowań. Wicemistrzowie Polski dopiero wdrażają się w rytm meczowy.

Nie dość, że Nafciarze rozgrywali pierwszy sparing w znacznie odmienionym składzie, to do Lipska nie pojechało jeszcze kilku graczy. Konstantin Igropulo nie jest jeszcze gotowy do gry po rehabilitacji kolana, Jerko Matulić ledwie dołączył do Wisły, a na drobne urazy narzekali Leon Susnja i Ondrej Zdrahala. Operacja barku wyeliminowała Michała Daszka na kilka miesięcy.

ZOBACZ: Reprezentantka Polski zagra na Słowacji

Płocczanie odczuwali w nogach ostatnie treningi i było widać, że etap łapania świeżości dopiero przed nimi. SC DHfK Lipsk za niecałe dwa tygodnie rozpocznie poważne granie, Wisła ma jeszcze prawie miesiąc spokoju od spotkań o stawkę.

W sparingu w oczy rzucał się brak zrozumienia po stronie Nafciarzy. Zawodził Ziga Mlakar, ale pod nieobecność Igropulo nie miał nominalnego zmiennika. Na parkiet nie wyszedł też Zoltan Szita. 11. drużyna Bundesligi prowadziła od początku do końca, różnica zbliżała się do 10 bramek.

Kolejny sparing Wisły zaplanowano w Płocku. Wicemistrzowie kraju zagrają 10 sierpnia z Gwardią Opole.

SC DHfK Lipsk - Orlen Wisła Płock 31:25 (16:9)
Strzelcy bramek: Krajewski 5, Ruiz 4, Stenmalm 3, Mihić 3, Mindegia 3, Góralski 2, Czapliński 2/2, Źabić 1, Piechowski 1, Sulić 1

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Źródło artykułu: