W czerwcu Superliga ogłosiła, że Korona Handball Kielce nie przeszła I etapu procesu licencyjnego. Działacze klubu tłumaczyli niepowodzenie niedopiętym budżetem (zabrakło ok. 300 tys. złotych), ale głównym powodem takiej decyzji władz ligi było 23-dniowe opóźnienie w złożeniu dokumentów licencyjnych.
Jedyną nadzieją na PGNiG Superligę Kobiet w Kielcach było odwołanie do ZPRP. Komisja Odwoławcza nie zmieniła decyzji Komisarza Ligi.
W Kielcach starają się utrzymać dotychczasowy skład, by za rok wrócić do polskiej elity. Korona będzie faworytem grupy z udziałem MKS-u San Jarosław, KS AP-Poznań, Karkonoszy Jelenia Góra, Cracovii 1906 Kraków, Sparty Oborniki Śląskie, Zgody Ruda Śląska, AZS AWF Handball 28 Wrocław, Urbisu Gniezno, SPR-u Olkusz i Sośnicy Gliwice.
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Fabian Drzyzga pokazał efektowny "bilet" na igrzyska. Nie bał się o wynik w trudnym momencie