PGE VIVE zainauguruje Ligę Mistrzów w Kilonii. Alex Dujshebaev: Faworytem będzie THW

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Alex Dujshebaev
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Alex Dujshebaev

Udanie zacząć w Kilonii, a zakończyć sukcesem w Kolonii - to marzenie szczypiornistów PGE VIVE przed startem Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu sezonu 2019/2020 żółto-biało-niebiescy zmierzą się w wyjazdowym meczu z THW Kiel.

Mistrzowie Polski mają jasno sprecyzowane cele - chcą piąty raz w historii klubu znaleźć się w najlepszej czwórce Europy. Droga kielczan do Final Four w Kolonii zacznie się w niedzielę pięćset kilometrów na południowy-wschód od tego miasta - w Kilonii.

- Naszym celem numer jeden jest awans do Final Four Ligi Mistrzów - tak jest od lat i w tym roku się nie zmieniło. Jeśli znajdziemy się w najlepszej czwórce, będziemy mieli takie same szanse na zwycięstwo jak pozostałe zespoły. Najważniejszy jest jednak awans, bo dostanie się do turnieju finałowego jest bardzo ciężkie. Zawsze jest siedem, osiem drużyn, które są na podobnym poziomie i walczą o te cztery miejsca - twierdzi Alex Dujshebaev.

Final Four to jednak odległa perspektywa - teraz myśli żółto-biało-niebieskich krążą wyłącznie wokół starcia z THW. Kto będzie faworytem niedzielnego pojedynku?

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Marta Walczykiewicz: Kajakarstwo to sport dla twardzieli

Zobacz też: Płocki weteran wśród najstarszych

- Myślę, że możemy oddać rywalom ten przywilej i wskazać ich jako faworytów, w końcu to oni grają u siebie. To na pewno będzie bardzo trudny, wyrównany mecz. Myślę jednak, że jesteśmy dobrze przygotowani, wykonaliśmy dużo pracy fizycznej i taktycznej. Oczywiście mamy dużo nowych zawodników i potrzebujemy czasu, by wszystko dopracować na sto procent, ale wydaje mi się, że nie będziemy stać w tym pojedynku na straconej pozycji - mówi hiszpański rozgrywający i dodaje: - Kilończycy zaczęli pracę i przygotowania wcześniej, bo nasze rozgrywki ligowe wystartowały kilka tygodni później. Rozegrali już kilka bardzo wymagających meczów, my mamy za sobą dopiero trzy pojedynki. Dla nich to może być mały minus, bo mamy dopiero początek sezonu, a oni już mogą się czuć zmęczeni. My będziemy mieli trochę więcej czasu, by przygotować się do starcia z nimi. W niedzielę przekonamy się jak nam to wyjdzie.

Ostatni raz obie ekipy mierzyły się ze sobą w lutym 2018 roku - wtedy w Sparkassen Arenie lepsi okazali się mistrzowie Polski. Dujshebaev przestrzega jednak przed rozpamiętywaniem tamtego zwycięstwa.

- Obie drużyny od tamtego czasu się zmieniły, to zupełnie różne zespoły i taki też będzie ten mecz - kompletnie inny od tego sprzed dwóch lat. THW ma nowego trenera, nowych graczy i myślę, że zmienili też trochę styl gry - uważa rozgrywający.

Zobacz też: Barcelona ściągnięta na ziemię w Segedynie!

Źródło artykułu: