Eurobud JKS Jarosław znów to zrobił, tym razem w Koszalinie. Podium dla beniaminka coraz bliżej

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Vit Teleky
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Vit Teleky

Eurobud JKS Jarosław w regulaminowym czasie zremisował mecz z Młynami Stoisław w Koszalinie 29:29. Drugi raz o zwycięstwie musiały decydować rzuty karne i znowu dwa punkty padły łupem beniaminka PGNiG Superligi Kobiet.

To był już drugi mecz z udziałem Eurobudu JKS-u Jarosław w krótkiej jeszcze historii występów w PGNiG Superlidze Kobiet, który skończył się wynikiem 29:29. Wcześniej identyczny rezultat zespół Vita Telekiego uzyskał we własnej hali przeciwko Startowi Elbląg. W obu spotkaniach dopiero dobrze wykonywane rzuty karne po końcowej syrenie dały beniaminkowi zwycięstwo, ale tylko albo aż za dwa punkty.

Nafciarze mają powody do dumy. Liga Mistrzów jeszcze nie uciekła. Czytaj więcej!

- Od początku był to bardzo trudny mecz. Obu drużynom zależało, żeby wygrać. Zespół z Koszalina postawił trudne warunki w obronie. Było dużo niewykorzystanych okazji z jednej i z drugiej strony. Zabrakło skuteczności w obydwu drużynach - oceniła przebieg sobotniej (9 listopada) rywalizacji Marta Backiel.

Na bohaterkę zawodów mocno pracowała Paula Mazurek. Nie myliła się przy rzutach karnych. Na pięć prób wykorzystała każdą z nich. Cztery trafienia dołożyła także z samej gry. To ostatnie, tuż przed końcem dało remis i zapewniło przynajmniej jeden punkt. Dla gospodyń było to jednak marne pocieszenie. Założenia były inne.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Sport to ciągła presja i pogoń za wynikiem

- Analizowałyśmy ten mecz, wiedziałyśmy że Eurobud JKS ma mocne obrotowe. Niestety, zbyt szybko przerywałyśmy nasze zagrywki - wskazała na gorąco na jedną z możliwych przyczyn szóstej już przegranej i trzeciej we własnej hali skrzydłowa gospodyń, Dominika Han. Miejscowym nie pomogła nawet czerwona kartka dla Moniky Karli Novais Bancilon.

Zobacz także: Pogoń jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa

- Pochwalić należy Olę Sach za kapitalną grę podczas tego spotkania - rzuciła na koniec zawodniczka Młynów Stoisław. Następne zawody koszalinianki zagrają już na wyjeździe. Ich przeciwnikiem będzie KPR Gminy Kobierzyce. Ewentualna strata punktów mocno utrudni obronę brązowych medali w obecnym sezonie. Natomiast JKS czeka dużo łatwiejsze zadanie, bo walka o kolejny triumf z KPR-em Ruchem Chorzów.

Źródło artykułu: