PGNiG Superliga. Pierwsza wygrana Torus Wybrzeża pod wodzą Krzysztofa Kisiela. Humory przed play-outami poprawione

WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Kamil Adamczyk
WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Kamil Adamczyk

W próbie generalnej przez play-outami, Torus Wybrzeże Gdańsk wygrało w Tarnowie z Grupą Azoty 34:31. To pierwsze zwycięstwo czerwono-biało-niebieskich pod wodzą Krzysztofa Kisiela.

Spotkanie w Tarnowie miało wielki ciężar gatunkowy. Bardzo dobrze sytuację określił Krzysztof Kisiel który stwierdził, że w piątek dla gdańszczan zaczynają się play-outy. To samo mogą powiedzieć też gospodarze. Obie drużyny walczą o jak najlepszą sytuację wyjściową przed meczami o utrzymanie.

Od początku spotkania niewiele działo się w obronie w obu zespołach, a konsekwencją było utrudnione życie bramkarzy. Paweł Kiepulski po tym jak nie obronił żadnej z siedmiu piłek został zmieniony przez Artura Chmielińskiego, który zanotował do przerwy tylko dwie udane obrony.

W tarnowskim zespole doskonale karne wykonywał Edgar Landim, a w ofensywie nie mylili się Wojciech Dadej i Łukasz Kużdeba. Skuteczność w ataku Grupa Azoty miała również dużo lepszą, jednak zespół Marcina Markuszewskiego nie potrafił tego tak naprawdę udokumentować. Co prawda gospodarze wyszli na chwilę na czterobramkowe prowadzenie, jednak z przebiegu spotkania mogło być one jeszcze wyższe.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

Co jakiś czas, Torus Wybrzeże potrafiło wykorzystać błędy w ataku gospodarzy, rzucając kilka bramek z rzędu. Przed przerwą jeszcze interweniować próbowali trenerzy obu zespołów, ostatecznie do szatni zawodnicy schodzili przy wyniku 17:15, choć Torus Wybrzeże miało jeszcze ostatnią akcję sam na sam, którą wygrał jednak Grzegorz Barnaś.

Na początku drugiej połowy spotkania zawodnicy Torus Wybrzeża zdecydowanie poprawili grę w obronie i przewaga gospodarzy szybko topniała. Dobrze w ofensywie spisywał się Wojciech Prymlewicz, który przy stanie 20:19 po raz czwarty stanął przed szansą rzucenia bramki z karnego. Wcześniej trzy razy mu się to udawało, tym razem jednak nie i gdańszczanie musieli jeszcze poczekać na prowadzenie.

Nie trwało to jednak długo, gdyż bardzo dobry okres gry zaliczył Kamil Adamczyk. Leworęczny rozgrywający w ciągu kilku minut rzucił trzy bramki z rzędu i właśnie po jego rzucie w 42 minucie, Torus Wybrzeże doszło na remis 21:21! Trener Markuszewski poprosił o czas. To nie przyniosło jednak rezultatu, gdyż w ciągu kilkunastu sekund, bramki rzucili Adamczyk i Prymlewicz. Torus Wybrzeże miało już dwie bramki przewagi.

Zamiast iść za ciosem, przyjezdni zaczęli popełniać szkolne błędy i szybko Grupa Azoty doszła na remis. W gdańskim zespole bardzo dobrze wyglądała jednak współpraca z rosłym Pawła Salacza, który przyjmował piłki na wysokości drugiego piętra i pokonywał z dużą skutecznością bramkarza rywali. Dodatkowo bramkarze z Gdańska obronili dwa rzuty karne z rzędu.

Ostatecznie po bardzo dobrej końcówce spotkania, Torus Wybrzeże Gdańsk wygrało w Tarnowie 34:31. Było to pierwsze zwycięstwo gdańszczan pod wodzą Krzysztofa Kisiela, któremu od początku nie sprzyjał terminarz. Z pewnością dzięki temu nastroje w Gdańsku przed play-outami będą dużo lepsze niż w Tarnowie.

Grupa Azoty Tarnów - Torus Wybrzeże Gdańsk 31:34 (17:15)

Grupa Azoty: Barnaś, Ciochoń - Kużdeba 6, Landim 5, Dadej 4, Tokuda 4, Grozdek 3, Pedryc 2, Wojdan 2, Kedzo 2, Sanek 1, Tarcijonas 1.
Karne: 3/5.
Kary: 4 min. (Grozdek, Dadej - po 2 min.).

Torus Wybrzeże: Kiepulski, Chmieliński - Adamczyk 8, Prymlewicz 8, Salacz 7, Janikowski 4, Moryń 2, Sulej 1, Gajek 1, Papaj 1, Oliveira 1 Frańczak 1 oraz Komarzewski, Gądek, Bednarek, Pieczonka.
Karne: 3/4.
Kary: 10 min. (Janikowski 4 min., Frańczak, Sulej, Gajek - po 2 min.).

Sędziowie: Piechota, Leszczyński.

Czytaj także: 
Paczkowski zagra w klubie Ligi Mistrzów 
Zobacz frekwencję w polskich halach

Źródło artykułu: