Wszystko wskazuje na to, że Przemysław Zadura zostanie w Gwardii Opole do końca kariery. 32-latek przedłużył wygasający kontrakt o trzy kolejne sezony i będzie tworzył parę z niedawnym juniorem i odkryciem Superligi, Szymonem Działakiewiczem, o którego dopytywały zagraniczne kluby.
Właśnie kontuzja barku Zadury otworzyła Działakiewiczowi drogę do siódemki. Wcześniej wychowanek OSIR-u Komprachcice był pewniakiem do składu, razem z Mateuszem Jankowskim tworzył jeden z najtwardszych duetów defensorów, m.in. imponował rzutami z dystansu w sezonie 2018/19, zwieńczonym brązowym medalem Superligi.
Ostatni sezon stał pod znakiem kilku miesięcy rehabilitacji, ale w Opolu nadal wierzą w Zadurę. - Przedłużenie kontraktu z Przemkiem było dla nas bardzo istotne. Nie chcemy tracić "naszych" ludzi, którzy oddają Gwardii serce To zawodnik, który pochodzi stąd, tutaj dorastał i jego miejsce jest właśnie w tej drużynie. Choć w ostatnim czasie przeszkadzała mu kontuzja, jego wartość jest niepodważalna i zważywszy na to, że zostaje z nami również Szymon Działakiewicz, o którego przecież pojawiały się liczne zapytania, o tę pozycję na boisku nie musimy się martwić - wyjaśnił dyrektor sportowy Tomasz Wróbel.
Odkąd Zadura wrócił w rodzinne strony po okresie w MMTS-ie Kwidzyn (sezon 2016/17), rzucił 294 bramki w 92 meczach ligowych.
ZOBACZ TEŻ:
Niemiec zmiennikiem Ekberga w THW Kiel
Ważne decyzje przed losowaniem LM
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazali, jak na nartach skakać do wody