Bardzo długo czekaliśmy na kolejny pojedynek medalistek, ale nie był to z początku mecz pełen finezji. Wręcz przeciwnie - szarpany, nerwowy i pełen przestojów w ataku. W ofensywie nie radziły sobie w szczególności wicemistrzynie Polski z Lubina, które miały niezłe okazje do rzutu, ale często przegrywały pojedynki ze znakomitą Beatą Kowalczyk lub uparcie obijały słupki.
W pierwszej połowie szczypiornistki ze stolicy polskiej miedzi grały z zaledwie 30-procentową skutecznością i mogły w szatni gorąco podziękować Monice Maliczkiewicz, bo gdyby nie ona i jej siedem interwencji, wynik do przerwy mógł być znacznie gorszy.
Po zmianie stron rywalizacja na Dolnym Śląsku zaczęła nabierać rumieńców. Jak padały bramki, to zazwyczaj efektowne, a jak broniły bramkarki, to w sytuacjach często niemożliwych. W szczególności podobać się mogły rzuty powracającej do formy Kingi Jakubowskiej, która perfekcyjnie posyłała piłki w "okienko". Pojedynki "sam na sam" wygrywała Beata Kowalczyk, a Monika Maliczkiewicz nie chciała być gorsza i utrzymywała MKS Zagłębie Lubin przy życiu.
Wydawało się, że gospodynie kontrolują grę i emocji w tym meczu już nie doświadczymy, ale okazało się, że lubinianki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Na remis z koła rzuciła Adrianna Górna (15:15 w 52'), a w obronie świetnie radziły sobie Joanna Drabik i Jovana Milojević. Cztery minuty później, wicemistrzynie kraju cieszyły się z upragnionego prowadzenia, na które wyszły za sprawą Karoliny Kochaniak.
Po drugiej stronie boiska wciąż ręki nie wstrzymywała Kinga Jakubowska, a w ekipie gości ciężar gry na swoje barki brała Patrycja Świerżewska (18:17 w 58'). Rozgrywająca Miedziowych mogła rzucić na +2 i przybliżyć MKS Zagłębie Lubin do wygranej, ale piłka zatrzymała się na słupku. Zawodniczki Edyty Majdzińskiej miały minutę na doprowadzenie do wyrównania i nie śpieszyły się, licząc się z tym, że rywalki mogą ruszyć z kontratakiem i zakończyć mecz na swoją korzyść.
Rzut wolny dla miejscowych, od ostatniego gwizdka sędziów dzielą nas już tylko sekundy, ale fenomenalnie uwolniła się w ostatnim momencie Kinga Jakubowska, pokonując później Monikę Maliczkiewicz! Remis i konkurs rzutów karnych, a w nim kluczowa obrona świetnej Beaty Kowalczyk i słupek Malwiny Hartman. Ekipa z Kobierzyc zrewanżowała się drużynie Bożeny Karkut za porażkę z pierwszej rundy rozgrywek i umocniła na szczycie ligowej stawki.
KPR Gminy Kobierzyce - MKS Zagłębie Lubin 18:18 (10:7) k. 4:1
KPR: Kowalczyk, Zima - Buklarewicz, Despodovska 1, Ilnicka, Ivanović 1, Jakubowska 7, Janas 4, Koprowska 1, Kucharska, Michalak, Tomczyk 2, Ważna, Wicik, Wiertelak 2.
Karne: 2/4
Kary: 4 min.
MKS: Maliczkiewicz, Wąż - Drabik 2, Galińska, Górna, Grzyb 4, Hartman 2, Kochaniak 3, Matieli 1, Milojević, Stanisławczyk 1, Świerżewska 5, Zawistowska.
Karne: 2/4
Kary: 8 min.
Sędziowie: Michał Fabryczny i Jakub Rawicki
---> MKS Zagłębie Lubin wraca do gry. Karolina Kochaniak: Wszystkie mecze są dla nas arcyważne
---> Trudne momenty EKS Startu Elbląg. Joanna Waga: Trzeba posypać głowę popiołem i się podnieść
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolej-poezja! Prześliczny gol piłkarki FC Barcelona