MKS Zagłębie jechało do Koszalina jako nowy mistrz Polski. Lubinianki nic już nie musiały, choć do końca sezonu 2020/2021 pozostało jeszcze 4 kolejki. Okazało się, że po raz pierwszy zostały zatrzymane w regulaminowym czasie gry.
Skuteczność, to był chyba największy kłopot w tym spotkaniu. Nic dziwnego, że w pierwszej połowie wpadło tylko 22 bramki. W tej "klasyfikacji" korzystnie wypadała jedynie Karolina Kochaniak (3/3). Słabiej prezentowały się nowe mistrzynie Polski, czyli Miedziowe. Nawet rzut z 7. metra nie oznaczał poprawy wyniku na tablicy świetlnej. Na przerwę zeszły ze stratą 2 trafień (10:12). A mogło być gorzej, gdyby w bramce swojego nie zrobiła Monika Maliczkiewicz.
Jeśli jednak prześledzi się statystyki szczegółowe obu drużyn, to i u gospodyń nie powalały one na kolana. Minimalnie więcej obron zanotowała Aleksandra Krebs. Koszalinianki częściej grały też w przewadze liczebnej, ale wykorzystały to dopiero w ostatniej minucie pierwszej części gry, kiedy to w ciągu niewiele ponad 30 sekund na ławkę powędrowały Jovana Milojević oraz wspomniana wcześniej Kochaniak. Wszystko jednak było jeszcze możliwe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia nabrał się na jawne oszustwo
Tuż po wznowieniu meczu po raz drugi karę indywidualną otrzymała Hanna Rycharska. Za tym drugim razem z wyraźnym opóźnieniem, co trochę zaskoczyło doświadczoną obrotową. Przyjezdne miały duże problemy z wykańczaniem rzutów karnych. Po pierwszym błędzie Kingi Grzyb nie poradziła sobie w tym elemencie zarówno Patricia Machado Matieli, jak i Patrycja Świerżewska. Nie było za to zastrzeżeń do postawy lubińskiej obrony. Młyny ani razu do tamtego czasu nie mogły uruchomić kontry.
Na kwadrans przed końcem był remis po 17. Potem inicjatywę zaczęły przejmować przyjezdne. Wyszły nawet na dwubramkowe prowadzenie. Idealnie wykorzystały niemoc rzutową koszalinianek i interwencje między słupkami Maliczkiewicz. Wydawało się, że pójdą za ciosem. Na parkiecie zapanował jednak chaos. Błąd gonił błąd. Po obu stronach parkietu. Miedziowe ostatecznie przegrały to spotkanie 21:22. Do remisu mogła doprowadzić jeszcze Matieli, ale przestrzeliła.
PGNiG Superliga Kobiet, 25. kolejka:
Młyny Stoisław Koszalin - MKS Zagłębie Lubin 22:21 (12:10)
Młyny Stoisław: Krebs - Urbaniak 2, Mazurek 3 (3/3), Mączka, Zagrajek 1, Haric, Wołownyk 3, Kowalik, Rycharska, Nowicka, Smolich 8, Borysławska, Andrijczuk 5, Somionka.
Karne: 3/3.
Kary: 10 min. (Rycharska - 4 min., Nowicka, Borysławska, Somionka - 2 min.).
MKS Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Grzyb 4 (1/2), Hartman 1 (0/1), Górna 3, Drabik, Galińska 1, Zawistowska 1, Kochaniak 5, Machado Matieli 2 (0/1), Noga 1, Świerżewska 3 (0/1), Milojević.
Karne: 1/5.
Kary: 14 min. (Drabik, Milojević - 4 min., Zawistowska, Kochaniak, Machado Matieli - 2 min.).
Sędziowie: M. Orzech, R. Orzech.
Widzów: bez udziału publiczności.
Czytaj także:
--> Bramkarka Ruchu z dużym wyróżnieniem
--> Awans sportowy zawodnika MMTS-u