MKS Zagłębie Lubin rozpoczęło w składzie ze Marcinem Schodowskim w bramce i z Marcelem Sroczykiem, Markiem Marciniakiem, Stanisławem Gębalą, Jakubem Moryniem, Romanem Czyczykało i Jakubem Adamskim w polu. Z początku lepiej radziła sobie dolnośląska siódemka, ale później do głosu doszła drużyna gości.
Energa MKS Kalisz po kwadransie towarzyskiej rywalizacji wyszła na +3 (7:10 w 15'), a później powiększyła prowadzenie do pięciu bramek. Ekipa Jarosława Hipnera nie dawała jednak za wygraną i do przerwy zniwelowała część strat. Najskuteczniejszym graczem był Roman Czyczykało.
Zespoły wyraźnie postawiły na szybką grę w ofensywie. Zagłębie po zmianie stron prezentowało się już o wiele lepiej, a na parkiecie wyróżniało się trio rozgrywających lubińskiego klubu - Czyczykało, Moryń i Bekisz. Przewaga przyjezdnych w 53. minucie pojedynku stopniała do zera.
Drużyna z Dolnego Śląska w końcówce spotkania wykorzystała grę w przewadze i rzuciła trzy bramki z rzędu, zapewniając sobie piątą wygraną w okresie przygotowawczym. Wcześniej Zagłębie pokonało Ostrovię Ostrów Wielkopolski, Chrobrego Głogów, MKS Wieluń i Siódemkę Miedź Legnica. Do tego Miedziowi zanotowali remis z czeskim Handball Brno oraz dwie porażki z Górnikiem Zabrze i Gwardią Opole.
MKS Zagłębie Lubin - Energa MKS Kalisz 35:33 (15:18)
---> Wracamy do gry! Wrzesień z PGNiG Superligą Kobiet w TVP Sport
---> Memoriał im. Kruglińskiego. Dwa dni sportowych emocji. Szczególnie w meczach o miejsca
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą