Tydzień temu Azoty triumfowały z MRK Sesvete 29:21. Przed spotkaniem rewanżowym puławianie mieli już pewien obraz poziomu gry chorwackiej ekipy i mogli się do niego spokojnie przygotować. - Chorwaci znani są z tego, że u nich gra się bardzo ciężko. (...) Musimy skupić się nad tym, by nasze głowy były na parkiecie, a nie poza nim. Jedziemy tam zagrać bardzo dobre spotkanie i zwyciężyć - zapowiadał przed wylotem na Bałkany rozgrywający Antoni Łangowski.
Już pierwsze akcje potwierdziły, że zawodnicy trenera Roberta Lisa dobrze odrobili lekcje, czytaj przygotowali się taktycznie do tego spotkania. Po niespełna dziesięciu minutach Azoty prowadziły 6:2, mając na koncie trzy wywalczone i skutecznie wyegzekwowany rzuty karne. Skuteczny był puławski skrzydłowy Andrij Akimienko. Z każdą kolejną minutą on i jego koledzy powiększali tylko prowadzenie, które do przerwy wynosiło 9 bramek.
Gospodarze popełniali zbyt dużo błędów technicznych (osiem do przerwy), aby myśleć chociażby o nawiązaniu równorzędnej walki. Ekipa z Lubelszczyzny miała za to fenomenalną skuteczność, trafiając ponad dziewięćdziesiąt procent rzutów. Po zmianie stron obraz meczu nie uległ zmianie. Dobrze wprowadził się na plac gry nowy nabytek puławian Boris Zivković, grając bezbłędnie w ataku. Przewaga systematycznie rosła i ostatecznie zatrzymała się na dwunastu bramkach.
Zobacz także:
Znakomite otwarcie Łomży Vive Kielce
Rafał Stachera bohaterem Chrobrego
Liga Europejska, 2. mecz:
MRK Sesvete - KS Azoty Puławy 25:37 (11:20)
Sesvete: Perić, Purić - Vusić 5, Krndelj 4, Kresić 3, Suker 2, Neralić 2, Hrsak 2, Rauzan 2, Finek 2, Dumencić 1, Zaja 1, Gavrić 1, Topić
Karne: 4/5
Kary: 8 min. (Vusić, Gavrić, Finek i Topić - po 2 min.)
Azoty: Zembrzycki 1, Bogdanow - Akimienko 8, Zivković 5, Przybylski 4, Rogulski 4, Podsiadło 3, Dawydzik 3, Łangowski 3, Fedańczak 2, Gumiński 2, Jurecki 1, Jarosiewicz 1, Bachko, Kowalczyk
Karne: 5/5
Kary: 6 min. (Łangowski, Dawydzik i Jurecki - po 2 min.)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć