PGNiG Superliga. Miażdżąca przewaga. Potentaci urządzili sobie festiwal bramkowy

Nie było niespodzianki w meczu Orlen Wisła Płock - Handball Stal Mielec. Gospodarze, którzy już do przerwy osiągnęli 11-bramkową przewagę, ostatecznie zwyciężyli 37:19.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock Materiały prasowe / Mateusz Słodkowski / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock
Faworyt środowego meczu był jeden. Orlen Wisła Płock przewyższa Handball Stal Mielec pod każdym względem, jednak ostatni mecz płocczan w Gdańsku, gdy mocno męczyli się z Torus Wybrzeżem był pewnym ostrzeżeniem dla wicemistrzów Polski. Jak się okazało już w pierwszych minutach zespół Xaviera Sabate odrobił lekcję z nawiązką.

We własnej hali Orlen Wisła rozpoczęła od prowadzenia 3:0, gdy pierwszą swoją bramkę w meczu zdobył Mikołaj Czapliński. Handball Stal tylko momentami był równorzędnym rywalem dla gospodarzy. Zawodnicy z Podkarpacia tracili piłki najczęściej już w ataku pozycyjnym. Od stanu 9:6, pięć bramek z rzędu zdobyli gospodarze, a kolejny raz swoją próbkę umiejętności pokazywał Siergiej Kosorotow, który łącznie rzucił aż 11 bramek.

Dla Nafciarzy było to za mało i jeszcze przed przerwą drużyna z Mazowsza pokusiła się o kolejną doskonałą serię. Nawet, gdy piłka przechodziła przez zazwyczaj szczelną obronę, w dziecinnie łatwy sposób rywala potrafił zatrzymać Adam Morawski. Na przerwę obie drużyny schodziły przy rezultacie 20:9, który wiele mówił o przebiegu spotkania.

ZOBACZ WIDEO: Kamil Semeniuk wprost o presji na mistrzostwach Europy. "Każdy medal będzie fajny. Czekamy na kolejnego rywala"

Orlen Wisła przeważała też po przerwie, chociaż wypracowana bardzo szybko 11-bramkowa przewaga nie sprzyjała walce o każdą piłkę i twardej obronie. Atmosfera spotkania powodowała, że czasami zawodnicy grali w niskim tempie, momentami "na chodzonego", choć i tak nawet w takiej atmosferze Orlen Wisła potrafiła śrubować przewagę, która w 41. minucie po rzucie Abela Serdio wynosiła 13 bramek różnicy.

W ubiegłym sezonie płocczanie wygrali z mielczanami 44:18, tym razem tak wysoko jednak nie było. Do końca gospodarze walczyli o dobicie do "czterdziestki", a goście do "dwudziestki" - ostatecznie żadnemu z zespołów nie udało się przekroczyć tych progów w ofensywie. Mecz zakończył się wynikiem 37:19 i punkty oczywiście zostały w Płocku.

Orlen Wisła Płock - Handball Stal Mielec 37:19 (20:9)

Orlen Wisła: Morawski (11/21 - 52%), Ahmetasević (1/10 - 10%) - Kosorotow 11, Serdio 6, Czapliński 6, Daszek 4, Lucin 4, Komarzewski 2, Jurecić 1, Mihić 1, Daćko 1, Mindegia 1 oraz Fernandez, Mierzwicki, Susnja, Terzić.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min. (Terzić 4 min., Kosorotow, Serdio - po 2 min.).

Handball Stal: Procho (9/36 - 25%), Dekarz (0/9 - 0%) - Monczka 4, Wojdak 3, Ruhnke 2, Smolikow 2, Graczyk 2, Krupa 2, Nowak 2, Pribanić 1, Chodara 1 oraz Wołyncew, Sobut, Adamczuk, Petrović, Wilk.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min. (Smolikow 4 min., Wojdak 2 min.).

Czy tak łatwa wygrana Orlenu Wisły jest zaskoczeniem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×