Trudne zadanie mistrzów Polski. Łomża Vive Kielce podejmie SG Flensburg-Handewitt

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Arkadiusz Moryto, skrzydłowy Łomży Industrii Kielce
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Arkadiusz Moryto, skrzydłowy Łomży Industrii Kielce

Szczypiorniści Łomży Vive Kielce w środę na własnym parkiecie Szagrają z SG Flensburgiem-Handewitt. Niemcy zaliczyli słaby początek rozgrywek, ale to zespół, który jest groźny w każdych warunkach. Spotkanie w Kielcach zapowiada się emocjonująco.

Trudno uwierzyć, że SG Flensburg Handewitt zamyka grupę B. Niemiecki zespół od lat jest synonimem jakości i kandydatem do najlepszej czwórki Europy. Fakt, że po czterech kolejkach Wikingowie zajmują ósmą pozycję w zestawieniu, świadczy o tym, że grono, w którym znaleźli się szczypiorniści Łomży Vive Kielce jest niezwykle elitarne, a określenie "grupa śmierci" doskonale oddaje rzeczywistość, z którą kielczanom przyszło się zmierzyć.

Mistrzowie Polski zdążyli się już przekonać, że w każdym spotkaniu walka toczyć się będzie na żyletki i chociaż to początek sezonu, miejsca na błędy nie ma - szczególnie gdy gra się na własnym parkiecie.

- Nasza grupa jest niezwykle wyrównana, nie bez przyczyny nazywa się ją "grupą śmierci". W takiej sytuacji mecze, które gramy na własnym parkiecie są niezwykle ważne. Na wyjazdach możemy urywać rywalom punkty, ale główny dorobek trzeba gromadzić u siebie - podkreśla Krzysztof Lijewski.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Pierwsze cztery drużyny mają na swoich konta dokładnie taką samą liczbę punktów. Kielczanie zajmują trzecią lokatę, ich środowy rywal ostatnią, ale mistrzowie Polski przestrzegają przed ocenianiem na podstawie tabeli.

- Ciężko stwierdzić, kto teraz jest faworytem. Przegraliśmy z nimi ostatnie dwa mecze, więc teraz na papierze są ciut lepsi. My mamy przewagę jednak gry przed własną publicznością - dodaje drugi trener żółto-biało-niebieskich.

Wikingowie w tym sezonie musieli uznać wyższość FC Porto i FC Barcy, swój jedyny punkt wywalczyli dzięki remisowi z Paris Saint-Germain HB. W Kielcach będą jednak bardzo groźni, tym bardziej, że wiedzą już jak smakuje zwycięstwo w Hali Legionów.

- Wiemy wszystko o tej drużynie - zapewnia jednak Igor Karacić i dodaje: - Każde nasze dotychczasowe spotkanie z tym rywalem było jak wojna. Mają znakomitą obronę, Gottfridssona na środku i jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Musimy zagrać bardzo dobry mecz, aby sięgnąć po punkty - podkreśla rozgrywający.

W środę trener Tałant Dujszebajew będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich zawodników - do składu mistrzów Polski wrócą bowiem Alex Dujshebaev, Tomasz Gębala i Igor Karacić. Dujshebaev i Karacić leczyli w ostatnim czasie urazy mięśnia przywodziciela uda, a Gębala miał przeciążone kolano. - Cieszymy się, że wraca lider obrony i ważne postacie naszej ofensywy - podkreśla Lijewski.

Łomża Vive Kielce - SG Flensburg-Handewitt 13.10.2021, godz. 20:45

Źródło artykułu: