Słowenki do rywalizacji z Reprezentacją Polski podchodziły w roli zdecydowanego faworyta. Bukmacherzy nie dawali Biało-Czerwonym wielkich szans. Te jednak pokazały, że po bardzo słabym meczu przeciwko Francji (przegranym aż 16:26), można wyjść ze świeżą głową i wygrać z innym mocnym zespołem (więcej o meczu tutaj).
Trener Dragan Adżić był załamany porażką swojego zespołu. Szybko udał się do szatni. Nic dziwnego, że miał nietęgą minę. Pozbawiło to drużynę szansy na wyjście z grupy, które było jeszcze możliwe. W ostatnich meczach (13 grudnia) zagrają: Rosja z Francją i Słowenia z Serbią. W przypadku wysokiej porażki Sbornej, nadarzała się szansa przeskoczenia (w bezpośrednim meczu był remis po 26) przeciwniczek. Teraz jest to już niemożliwe, a Rosjanki i Francuzki mogą potraktować swoje spotkanie jak mocniejszy sparing. Obie zagrają w ćwierćfinale.
Podopieczne Arne Senstada mogą jeszcze bardziej awansować w tabeli grupy I. Aby tak się jednak stało, muszą ograć na koniec turnieju Czarnogórę. Przeciwniczki jako jedyne przegrały wszystkie mecze, ten ostatni 25:31. Jednego możemy być pewni. Biało-Czerwone nie potraktują tych zawodów ulgowo. Mają coś jeszcze do udowodnienia. Na razie są na 5. miejscu. Mogą być "oczko" wyżej.
Tabela grupy I:
Zespół | Mecze | Bramki | Punkty | |
---|---|---|---|---|
1. | Francja | 4 | 101:72 | 8 |
2. | Rosja | 4 | 115:96 | 7 |
3. | Serbia | 4 | 93:100 | 4 |
4. | Słowenia | 4 | 98:100 | 3 |
5. | Polska | 4 | 87:103 | 2 |
6. | Czarnogóra | 4 | 37:110 | 0 |
Czytaj więcej:
--> To musiało się tak skończyć. Wielki trener na wylocie
ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem