Wielka radość nie tylko w obozie Polek. Faworyt pokonany, zobacz tabelę

PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: radość reprezentacji Polski
PAP/EPA / Alejandro Garcia / Na zdjęciu: radość reprezentacji Polski

Biało-Czerwone z drugim zwycięstwem na hiszpańskiej ziemi. Po ograniu słabego Kamerunu, przyszedł czas na mocną Słowenię. Sukces o tyle ważny, że rywalki miały realną szansę na awans do ćwierćfinału. Polki wiele na tym zyskały.

Słowenki do rywalizacji z Reprezentacją Polski podchodziły w roli zdecydowanego faworyta. Bukmacherzy nie dawali Biało-Czerwonym wielkich szans. Te jednak pokazały, że po bardzo słabym meczu przeciwko Francji (przegranym aż 16:26), można wyjść ze świeżą głową i wygrać z innym mocnym zespołem (więcej o meczu tutaj).

Trener Dragan Adżić był załamany porażką swojego zespołu. Szybko udał się do szatni. Nic dziwnego, że miał nietęgą minę. Pozbawiło to drużynę szansy na wyjście z grupy, które było jeszcze możliwe. W ostatnich meczach (13 grudnia) zagrają: Rosja z Francją i Słowenia z Serbią. W przypadku wysokiej porażki Sbornej, nadarzała się szansa przeskoczenia (w bezpośrednim meczu był remis po 26) przeciwniczek. Teraz jest to już niemożliwe, a Rosjanki i Francuzki mogą potraktować swoje spotkanie jak mocniejszy sparing. Obie zagrają w ćwierćfinale.

Podopieczne Arne Senstada mogą jeszcze bardziej awansować w tabeli grupy I. Aby tak się jednak stało, muszą ograć na koniec turnieju Czarnogórę. Przeciwniczki jako jedyne przegrały wszystkie mecze, ten ostatni 25:31. Jednego możemy być pewni. Biało-Czerwone nie potraktują tych zawodów ulgowo. Mają coś jeszcze do udowodnienia. Na razie są na 5. miejscu. Mogą być "oczko" wyżej.

Tabela grupy I:

ZespółMeczeBramkiPunkty
1. Francja 4 101:72 8
2. Rosja 4 115:96 7
3. Serbia 4 93:100 4
4. Słowenia 4 98:100 3
5. Polska 4 87:103 2
6. Czarnogóra 4 37:110 0

Czytaj więcej:
--> To musiało się tak skończyć. Wielki trener na wylocie

ZOBACZ WIDEO: Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem

Źródło artykułu: