Wydawało się, że po zgarnięciu kompletu punktów w Płocku Lisy będą już niezagrożone. Plany pokrzyżowało jednak Fenix Toulouse, po porażce 27:28 Fuechse nie może czuć się tak pewnie jak kilka dni temu. W obecnej sytuacji Wiśle "wystarczą" dwa zwycięstwa z Tatranem i sukces w Berlinie, jakąkolwiek różnicą bramek, choć nadal to zadanie z serii karkołomnych.
Nim w ogóle dojdzie do decydującej batalii, Nafciarze zagrają nieformalny dwumecz z mistrzami Słowacji. Kalendarz został tak ułożony, że Tatran zmierzy się z Wisłą dopiero pod koniec rundy grupowej.
Nafciarze to zespół z innej półki niż Tatran, chociaż jeszcze niedawno rywale także występowali w Lidze Mistrzów. Słowacki klub - dominujący na własnym podwórku - nie dysponuje takim potencjałem jak płocczanie, acz kilku graczy ma uznaną markę w Europie. Chodzi głównie o lidera reprezentacji Słowacji Olivera Rabka, ale trzeba też zwrócić uwagę na Brazylijczyków Pedro Souzę czy Guilherme Linaresa.
Jak na razie runda wiosenna układa się według idealnego scenariusza dla Nafciarzy. W PGNiG Superlidze nie musieli przesadnie prężyć muskułów, pierwsze spotkanie w Lidze Europejskiej z Pfadi Winterthur nie był wielkim wyzwaniem. Do tego pierwsze miejsce w grupie pozostaje w zasięgu, ale... nie jest ono tak atrakcyjne jakby się wydawało. Wśród potencjalnych rywali w kolejnej fazie tak mocni przeciwnicy jak TBV Lemgo, Nantes, Sporting i GOG.
Tatran Preszów - Orlen Wisła Płock / 22.02.2022, godz. 18.45
ZOBACZ:
Niespodziewany konkurent Azotów
Nowy zawodnik Łomży Vive zmieni klub
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem