Po występie Polaków w Danii nie można wyciągnąć daleko idących wniosków, bo żadna z krajowych stacji nie zdecydowała się na transmisję ze spotkania, sygnału nie udostępniły też duńskie telewizje. Na podstawie "suchych" statystyk i protokołu Polacy do 40. minuty utrzymywali kontrakt bramkowy z mistrzami świata.
- Pomimo niepełnego składu (bez Moryty, Krajewskiego, Morawskiego i Dasszka - przyp.red.), zaczęliśmy dobrze, tak jak niedawno ze Szwedami. Wszystko wyglądało obiecująco do momentu pierwszych błędów około 25. minuty. Padały łatwe bramki i straciliśmy szansę na remis, a nawet na zwycięstwo w pierwszej połowie - analizuje trener Patryk Rombel.
Po przerwie zapędy Polaków ostudził Niklas Landin. Jeden z najlepszych golkiperów świata odbijał piłki ze skutecznością 50 proc. i zneutralizował atuty Polaków. - Rzeczywiście Landin zrobił różnicę, ale do 40. minuty trzymaliśmy się blisko. Potem dopadła nas nieskuteczność i przestaliśmy realizować złożenia. Bramki z kontry trochę podcięły nam skrzydła. Uważam jednak, że wynik był gorszy niż gra, nie zasłużyliśmy na porażkę 10 bramkami - ocenia Rombel.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie
Najlepszym strzelcem Polaków Szymon Sićko z czterema bramkami, dobre zawody zagrał też Kamil Syprzak. Po przerwie spowodowanej kontuzją kolana nieźle zaprezentował się Arkadiusz Ossowski i wysłał selekcjonerowi sygnał, że będzie liczyć się w rywalizacji o udział w MŚ 2023. Z powodu urazu ominęły go ME 2022, ale powoli wraca do optymalnej dyspozycji. Duńczykom rzucił trzy bramki.
- Cieszy, że środek nabiera kształtu i mamy taką rywalizację. Arek będzie walczyć o udział w MŚ 2023 - przyznaje selekcjoner.
Po absencjach Arkadiusz Moryty i Michała Daszka najwięcej obaw budziła postawa prawoskrzydłowych. Dawid Fedeńczak i debiutant Jakub Szyszko na tle Duńczyków praktycznie nie mieli okazji do zaprezentowania możliwości. - Dobrze, że otarli się o poziom międzynarodowy, ale w tym spotkaniu było akurat mało gry skrzydłami - komentuje Rombel.
W tym roku kalendarz piłki ręcznej jest tak ułożony, że kadra kolejny raz spotka się dopiero w październiku, przy okazji meczu el. ME 2024 z Włochami.
ZOBACZ:
Transfer szwedzkiej gwiazdy?
Świetny występ reprezentacji juniorów