Dramat Wybrzeża, Stal nadal walczy o utrzymanie

Handball Stal Mielec przegrywała przez niemal cały mecz z Torus Wybrzeżem. Dopiero w ostatnich sekundach po rzucie Dmitrija Smolikowa, mielczanie po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie i zdobyli trzy punkty!

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Rafał Gliński WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Rafał Gliński
Niedzielne spotkanie było meczem "za sześć punktów", przede wszystkim dla Handball Stali. Torus Wybrzeże miało 6 punktów przewagi nad mielczanami i w przypadku wygranej gości było jasne, że nie zakończą oni sezonu na ostatnim miejscu. Od początku spotkanie było bardzo nerwowe.

Korzystali na tym gdańszczanie, wśród których bardzo dobrze grał na skrzydle Wiktor Tomczak, który już w 13. minucie miał na swoim koncie cztery bramki. Scenariusz tego meczu był taki, że Torus Wybrzeże wychodziło na 2-3-bramkowe prowadzenie, po czym gospodarze doprowadzali do wyrównania i znów do głosu dochodzili goście.

Przed przerwą, gdy w 28. minucie akcję wykończył Piotr Papaj wydawało się, że w końcu to Torus Wybrzeże jest drużyną, która zacznie dominować w meczu. Nic bardziej mylnego, ambitni mielczanie zaczęli odrabiać straty. Jeszcze na 25 sekund przed końcem, Dawid Dekarz obronił rzut Piotra Papaja. Indywidualną akcję przeprowadził Antonio Pribanić i zamiast dwubramkowej przewagi gdańszczan po I połowie, mieliśmy remis 14:14.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Od początku drugiej połowy spotkania, podobnie jak to miało miejsce przed przerwą, na minimalne prowadzenie wyszli gdańszczanie. Po wejściu na parkiet zawodnicy obu zespołów nieco zapominali o defensywie i w ciągu sześciu minut padło 10 bramek.
Gdańszczanie, do których bramki wszedł młody Adam Witkowski nie mogli odskoczyć rywalom, a duża w tym zasługa Grzegorza Sobuta, który był niezwykle skuteczny i na nieco ponad 5 minut przed końcem spotkania rzucił swoją dziewiątą bramkę - było już 27:27.

Na dwie minuty przed końcem spotkania Rafał Gliński poprosił o czas licząc, że jego zespół po chwili po raz pierwszy w tym meczu wyjdzie na prowadzenie. Paweł Wilk nie zdołał jednak wykończyć akcji, podobnie jak gdańszczanie. Na 26 sekund przed końcem, o czas poprosili gdańszczanie. Handball Stal grała "każdy swego", ale Wiktor Tomczak sfaulował rywala przy rzucie. 2 sekundy przed końcem bramkę na wagę trzech punktów zdobył Dmitrij Smolikow i rzutem na taśmę mielczanie zdobyli trzy punkty, prowadząc przez pełne 60 minut przez zaledwie 2 sekundy!

Handball Stal Mielec - Torus Wybrzeże Gdańsk 29:28 (14:14)

Handball Stal: Procho (5/20 - 25%), Dekarz (1/14 - 7%) - Sobut 9, Krupa 6, Smolikow 4, Pribanić 2, Wilk 2, Puljizović 2, Ruhnke 1, Wołyncew 1, Misiejuk 1, Nikolić 1 oraz Wojdak, Graczyk.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min. (Smolikow, Wilk, Misiejuk, Nikolić - po 2 min.).

Torus Wybrzeże: Wałach (7/26 - 27%), Witkowski (4/13 - 31%) - Papaj 7, Tomczak 7, Jachlewski 4, Wróbel 3, Pieczonka 3, Woźniak 1, Turczenko 1, Sulej 1, Powarzyński 1 oraz Doroszczuk.
Karne: 2/2.
Kary: 6 min. (Jachlewski, Turczenko, Doroszczuk - po 2 min.).

Czytaj także: 
Nie żyje Igor Tarczykowski 
Horror w Tarnowie

Czy Handball Stal utrzyma się w PGNiG Superlidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×