Opinie zawodników Vive Targów: Dokonaliśmy tego! Byliśmy lepsi, zasłużyliśmy na awans

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Vive Targi Kielce pokonały Metalurg Skopje i zapewniły sobie miejsce w Final Four Ligi Mistrzów. Przeczytaj wypowiedzi czternastu kieleckich zawodników nt ich występu w niedzielnym meczu.

1
/ 15

Małą cegiełkę do zwycięstwa w niedzielne popołudnie dołożył Sławomir Szmal. Kapitan reprezentacji Polski co prawda prawie cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, ale miał swoje "wejście smoka". W drugiej połowie "Kasa" pojawił się w bramce Vive Targów na rzut karny i od razu popisał się skuteczną interwencją. Oto co powiedział po meczu:

- Przede wszystkim trudno gra się z taką presją, bo zarówno dla nich jak i dla nas był to mecz o wszystko. Szansa zagrania w takim wielkim turnieju i o taką stawkę, to zrobiło tę presję. Na pewno na boisku było jednak widać, że jesteśmy lepszą drużyną - stwierdził Szmal.

2
/ 15

Podczas gdy Szmal mecz oglądał z wysokości ławki rezerwowych, świetne zawody między słupkami Vive Targów rozgrywał Venio Losert. Chorwat zapytany o to, czy czuje się bohaterem odparł:

- To nie był mój wielki dzień, to był wielki dzień całego zespołu. Graliśmy świetnie w obronie, straciliśmy tylko piętnaście bramek, co w takim meczu jest bardzo dobrym wynikiem. Byliśmy lepszym zespołem w dwumeczu i zasłużyliśmy na ten awans do Final Four.

3
/ 15

Trzeci z kieleckich golkiperów, Kamil Buchcic, znalazł się poza meczową szesnastką. Popularny "Buła" po końcowym gwizdku był niesamowicie rozpromieniony i gratulował swoim kolegom wspaniałej postawy.

- Przeciwnik tak jak w pierwszym meczu postawił swoje warunki, ale my zagraliśmy fantastycznie w obronie. Można pochwalić Venio Loserta i całą defensywę. Chwała chłopakom. Jestem dumny z tego co uczynili, bo pierwszy raz jesteśmy w Final Four - powiedział 20-latek.

4
/ 15

Podobnie jak Buchcica, w meczowej kadrze Vive Targów zabrakło w niedzielę Bartłomieja Tomczaka. "Kopara" tak komentował występ swojego zespołu:

Był to bardzo trudny mecz, ale spodziewaliśmy się tego. Chłopaki zagrali przede wszystkim fantastycznie w obronie. Nie pamiętam żebyśmy stracili tyle bramek w meczu Ligi Mistrzów. Fantastycznie bronił Venio Losert. Stworzyliśmy na tym parkiecie historię, bo wygraliśmy dziewięcioma bramkami i jesteśmy w Final Four - komentował.

5
/ 15

Pod nieobecność Tomczaka, w drugiej połowie na parkiecie pojawił się chorwacki lewoskrzydłowy Manuel Strlek. 24-latek wspominał swoje przedmeczowe wypowiedzi i zwracał uwagę, że kluczem do wygrania było odpowiednie rozpracowanie przeciwnika:

Mówiłem przed meczem, że to będzie ciężkie spotkanie, ale byliśmy przygotowani i wiedzieliśmy, co rywale mogą zrobić w ataku, jak zachowują się w obronie. Byliśmy świetnie przygotowani i dzięki temu tak wysoko wygraliśmy. Awansowaliśmy do Final Four, pozostaje tylko się cieszyć - stwierdził "Manu".

6
/ 15

W wyjściowym składzie Vive Targów mecz na lewym skrzydle rozpoczął Mateusz Jachlewski. Będący w ostatnich tygodniach w kapitalnej formie zawodnik co prawda nie zdobył w niedzielę żadnej bramki, ale bardzo dobrze grał w defensywie. Po meczu przyznał, że było to ciężkie spotkanie.

- Przede wszystkim w pierwszej połowie grało się nam trudniej. Świetna gra w obronie w drugiej połowie, dobra postawa bramkarza - mieliśmy z tego bardzo dużo korzyści. Może nie było dużo spektakularnych ataków, ale graliśmy długo i cierpliwie w ataku i to się opłaciło.

7
/ 15

Pięć bramek wystarczyło, by Ivan Cupić znalazł się w siódemce kolejki Ligi Mistrzów. Chorwacki skrzydłowy, który rozkręca się po kontuzji barków, stwierdził po meczu, że jego zespół potwierdził swoje spore możliwości.

- Dokonaliśmy tego! Wiedzieliśmy co znaczy ten mecz i wiedzieliśmy też, że mamy zaliczkę po pierwszym spotkaniu w Skopje. Zagraliśmy świetne zawody. Byliśmy agresywni w obronie, a koniec końców pokazaliśmy, że jesteśmy dobrym zespołem i zasługujemy na miejsce w Final Four - stwierdził "Cupko".

8
/ 15

Zmiennik Cupicia na prawym skrzydle, Thorir Olafsson miał swój mały wkład w wygraną za sprawą bramki zdobytej w drugiej połowie. Islandczyk po meczu zwracał uwagę na fakt, że wynik meczu kompletnie nie oddaje klasy przeciwnika kielczan.

Czterdzieści pięć minut meczu było naprawdę ciężkie. Na początku meczu mieliśmy duże problemy, nie mogliśmy uciec rywalom na dwie-trzy bramki. Udało się nam to wypracować dopiero przed czterdziestą minutą. Odskoczyliśmy na sześć bramek i złamaliśmy rywala. Wynik nie oddaje tego, jaki to był mecz, bo w ostatnim kwadransie dobiliśmy zrezygnowanego rywala - powiedział "Toti".

9
/ 15

Dobre wejście do składu Vive Targów miał Tomasz Rosiński. 29-letni rozgrywający dał w pierwszej połowie bardzo dobrą zmianę, dając odpocząć trochę "gotującemu" się Urosowi Zormanowi. "Rosa" zdobył dwie bramki, a po końcowym wychwalał postawę w defensywie.

- Rywal tak naprawdę był z najwyższej półki. Cieszymy się, bo były to bardzo ciężkie zawody, ale tak jak zagraliśmy w obronie, to życzyłbym sobie, żebyśmy w każdym meczu tak grali - wyznał Rosiński.

10
/ 15

Grzegorz Tkaczyk, kapitan kieleckiego zespołu, na placu gry pojawił się w drugiej połowie, dyrygując grą Vive Targów podczas dobijania Metalurga. Były reprezentant Polski, podobnie zresztą jak Olafsson, mówił iż wynik meczu nie pokazuje, jak trudne zadanie mieli kielczanie.

- Było to bardzo trudne spotkanie. Praktycznie do trzydziestej piątej czy czterdziestej minuty wynik był cały czas niepewny, dopiero potem zdołaliśmy odjechać. No i tyle. Straciliśmy piętnaście bramek, więc to chyba jest ewenement i niesamowita sprawa - stwierdził "Młody".

11
/ 15

Podobnego zdania, co Tkaczyk, był Uros Zorman. Słoweński wirtuoz zapewniał, że cały zespół dał z siebie sto procent, by osiągnąć tak wielki sukces.   - Jeśli wygrywa się jedenastoma bramkami, to można pomyśleć, że to był łatwy mecz. Nigdy nie jest łatwo. Musisz dać z siebie sto procent, by pokonać kogoś w ten sposób. To jak zawsze w piłce ręcznej - musisz grać dobrze w obronie, bramkarz musi odbić kilka piłek, wtedy masz szansę zdobyć łatwe bramki i jest łatwiej. Daliśmy rywalom zdobyć zaledwie piętnaście bramek, więc to znakomity wynik.

12
/ 15

Nie było w ogóle łatwo, mieliśmy mocnego przeciwnika - to zaś słowa obrotowego Vive Targów, Rastko Stojkovicia. Serbski kołowy był zdania, że jego drużyna miała w niedzielę sporo sportowego szczęścia i to pomogło jej w awansie do Final Four.

- Wszystko nam wychodziło, rywalom natomiast nie. To jest to szczęście w sporcie, które ktoś musi mieć - powiedział ulubieniec kieleckiej publiczności.

13
/ 15

Bardzo dobre zawody rozegrał także drugi obrotowy Vive Targów, Zeljko Musa. Potężny Chorwat tak zaciekle walczył o piłkę w jednej z akcji, że opuszczał parkiet z krwawiącym nosem. Sam przyznał, że kielczanie grali tego dnia jak szaleni.

- To był świetny mecz. Graliśmy jak szaleni w obronie, a nasz bramkarz bronił, może nie wszystko, ale to co miał obronić. To właśnie dzięki temu wygraliśmy - powiedział 27-latek.

14
/ 15

Największą gwiazdą niedzielnego spotkania był jednak Michał Jurecki. "Dzidziuś" był nie do zatrzymania, co chwila bombardując bramkę rywali i w całym meczu zdobywając aż osiem bramek. - Po pierwszym spotkaniu w Skopje wiedzieliśmy, że zawodnicy Metalurga nie wytrzymali tego meczu kondycyjnie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy od samego początku bardzo mocno ruszyć i biec z każdą piłką do przodu. To się potwierdziło - stwierdził Jurecki.

Na najwyższe słowa uznania zasłużyła postawa kielczan w defensywie. Piętnaście straconych bramek było znakomitym wynikiem. - W pierwszej połowie straciliśmy osiem bramek, w drugiej siedem. Nasza obrona była od samego początku bardzo agresywna. Byliśmy przygotowani na to właśnie, aby grać bardzo agresywnie, stąd taka mała liczba straconych bramek - tłumaczył Jurecki.

15
/ 15

Awans Vive Targów Kielce do turnieju Final Four Ligi Mistrzów to historyczne wydarzenie. O wyczynie mistrzów Polski możesz przeczytać także w poniższych newsach:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (6)
avatar
kibiCK
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
avatar
paweLbn
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dzięki :) chyba faktycznie nieco za drogie  
avatar
paweLbn
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wiecie może od kiedy jest otwarta sprzedaż na final 4? a może już była? kluby dostały po 500 biletów, a co z pozostałą częścią?  
avatar
wislak
30.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Trochę nie na temat, ale tak się traktuje kibiców w Płocku http://www.psspr.pl/component/k2/item/102-kibice-spotkali-się-z-prezydentem-i-prezesem