W tym artykule dowiesz się o:
Nasze zestawienie otwiera młoda oraz solidna skrzydłowa, która ma za sobą dobre występy w reprezentacji Polski. Zmiana klubowych barw niewątpliwie osłabi nowosądecki zespół, ponieważ Joanna Gadzina do spółki ze słowacką rozgrywającą Katariną Dubajovą stanowiła o ofensywnej mocy ekipy Góralek. Transfer do silniejszego klubu pomoże szczypiornistce wzbogacić się o kolejne doświadczenia, a w szczególności te w europejskich pucharach.
Po sezonie 2014/2015 Joanna Gadzina znalazła się na ósmym miejscu najlepszych strzelczyń w PGNiG Superlidze Kobiet.
Reprezentantka Polski, która była pewnym punktem swojego zespołu musi znaleźć się w naszym zestawieniu. Kinga Grzyb postanowiła zmienić środowisko i przeszła do KGHM Metraco Zagłębia Lubin z nadzieją, że będzie zdobywać z nowym klubem trofea. Szczypiornistka jest zdeterminowana i dołoży ze swojej strony wszelkich starań, aby tak się stało.
- Chcę walczyć oczywiście o jak najwyższe cele i Zagłębie Lubin jest takim zespołem, z którym może się to udać. Mam nadzieję, że ten sezon będzie dla nas bardzo udany. Liczę na to, że uda mi się pomóc i zrobię wszystko, żeby spełnić oczekiwania trenerki, koleżanek z drużyny oraz kibiców oczywiście. Mam nadzieję, że znajdziemy się na podium i będziemy świętować - wyraziła swoje nadzieje Kinga Grzyb.
Sylwia Matuszczyk należy do ścisłego grona najlepszych zawodniczek na swojej pozycji w Polsce. Wielu kołowym upilnowanie szczypiornistki sprawiało dużą trudność. Zaangażowana w każdy pojedynek, dynamiczna i waleczna. Zarabiała dla Energi AZS Koszalin sporo bramek, rzutów karnych i biegała do kontr niczym skrzydłowa. Od sezonu 2015/2016 spełniać się będzie w innych barwach.
Wielu kibiców twierdzi, że bez popularnej "Fasolki" liga nie będzie już taka sama. Trudno się z tą opinią nie zgodzić. Na pewno tej żywiołowej i walecznej zawodniczki na polskich parkietach będzie brakować. Mimo że Aleksandra Kobyłecka była dobrym duchem i czołową snajperką Energi AZS Koszalin, klub nie przedłużył ze szczypiornistką umowy. Rozgrywająca po rozstaniu z klubem, w którym spędziła wiele lat, obrała kierunek turecki.
Jak sama powiedziała, długo dojrzewała do tej decyzji. - Rzeczywiście, przyznam, że długo. Nasze rozgrywki skończyły się pod koniec kwietnia. Kiedy byłam już pewna, że klub nie będzie chciał przedłużyć ze mną kontraktu i sytuacja jest taka, a nie inna, zaczęłam się poważnie zastanawiać nad tą propozycją - powiedziała szczypiornistka.
6. Stefka Agova (MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski ---> powrót do ojczyzny)
Po niespodziewanym przejściu ze Szczecina do Piotrkowa Trybunalskiego, Stefka Agova z miejsca stała się bardzo ważną postacią w drużynie. Jej pozyskanie było dla klubu strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza ze względu na absencję czołowej zawodniczki, Agaty Wypych. Bułgarska rozgrywająca szybko wzięła na boisku odpowiedzialność na swoje barki i miała wielki wkład w utrzymanie się piotrkowianek w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na koniec sezonu została wiceliderką klasyfikacji strzelczyń w PGNiG Superlidze Kobiet.
Bułgarka wróciła do ojczyzny tam będzie kontynuować swoją karierę. - Nie kończę z piłką ręczną bo u mnie w kraju też można grać. Dostałam zresztą propozycję powrotu do kadry narodowej - powiedziała zawodniczka.
Małgorzata Buklarewicz jest kolejną liderką, która opuszcza swój zespół i kolejną zawodniczką, która wyjeżdża zagranicę spróbować się w innej lidze. Po doskonałym sezonie w jeleniogórskich barwach, wychowanka klubu postanowiła sprawdzić się w Bundeslidze. Rozgrywająca uznała, że to najlepszy czas na wyjazd z Polski. Z pełną stanowczością, trudno będzie zastąpić na środku tę waleczną, charakterną i bramkostrzelną szczypiornistkę.
- Na pewno idę tam, żeby w dalszym ciągu się rozwijać i spróbować się gdzieś indziej. Jestem wychowanką jeleniogórskiego klubu i spędziłam całe życie w Jeleniej Górze. Teraz nadejdzie okazja do przetestowania się w innym kraju oraz w innej lidze. Będzie to dla mnie dużym sprawdzianem, ale mam nadzieję, że jakoś dam radę i pokażę się tam z jak najlepszej strony. Może uda mi dostać jakieś przynajmniej małe powołanie na szeroką kadrę? To moje marzenie - mówiła w rozmowie z naszym portalem Małgorzata Buklarewicz.
Monika Stachowska reprezentowała barwy szczecińskiego klubu przez trzy sezony. W ciągu tych lat nie zawiodła oczekiwań włodarzy. Na boisku wyróżniała się nie tylko świetną postawą w defensywie, ale także w ataku. Bez wątpienia postawiła swoim następczyniom poprzeczkę bardzo wysoko. Od nowego sezonu swoim doświadczeniem ma pomóc gdańszczankom.
- Niezmiernie cieszę się z tego, że udało nam się pozyskać Monikę Stachowską. To kolejna zawodniczka, która wcześniej reprezentowała AZS AWFiS i wraca do tego klubu. Liczymy, że będzie jedną z liderek zespołu - powiedział Jerzy Ciepliński, trener Akademiczek.
Popularna "Łosiu" jest jedną z najlepszych zawodniczek na swojej pozycji w Polsce. Taka strata będzie boleć, a rana szybko może się nie zagoić. Monika Maliczkiewicz była podstawową bramkarką Miedziowych i wielokrotnie ratowała swój zespół z opresji. Warto zaznaczyć, że jej interwencje zaliczały się nie tylko do skutecznych, ale też często efektownych. Spędziła w klubie aż siedem lat, więc rozstanie należało do bardzo smutnych dla obu stron. Bramkarka spróbuje teraz swoich sił w lidze francuskiej.
Po ostatnim meczu w barwach KGHM Metraco Zagłębia Lubin nie kryła swojego wzruszenia. - Ja ze swojej strony chciałam podziękować serdecznie za te siedem wspaniałych lat w Lubinie i będę tęsknić. Bardzo dziękuję również za wspaniałe pożegnanie - powiedziała łamiącym się głosem eks golkiperka dolnośląskiego klubu.
Strata lidera zawsze jest bolesna. A zwłaszcza wtedy, gdy zasila skład największego rywala - MKS Selgros Lublin. Wkład reprezentacyjnej rozgrywającej w poczynania gdyńskiej ekipy był nieoceniony. Zawsze wywiązywała się ze swoich zadań i pomagała drużynie swoim bogatym doświadczeniem. Dawała dobry przykład młodszym zawodniczkom. Połączenie rutyny z młodością przyniosło efekt w postaci srebra na koniec sezonu 2014/2015 i Pucharu Polski.
Trudno będzie włodarzom załatać lukę na środku rozegrania po tak dobrej zawodniczce. Klub zaproponował reprezentantce Polski nową umowę, ale Iwona Niedźwiedź podążyła inną drogą. - Skończył się mój kontrakt z Vistalem i mimo otrzymania wstępnej propozycji jego przedłużenia, wybrałam inną opcję kontynuowania swojej kariery. Chcę natomiast podziękować za dwa lata wspólnej gry dziewczynom i trenerom w Vistalu, za sukcesy, które w tym czasie udało się osiągnąć - powiedziała rozgrywająca.
1. Katarina Dubajova (Olimpia-Beskid Nowy Sącz ---> Luksemburg)
Nowosądecki klub długo będzie ubolewał nad stratą najlepszej snajperki sezonu 2014/2015 w PGNiG Superlidze Kobiet. Katarina Dubajova dała się zapamiętać jako prawdziwa liderka i profesjonalistka. Na pewno wielu kibiców pamięta jej wyczyn sprzed dwóch lat, kiedy w meczu przeciwko Niebieskim zdobyła aż siedemnaście oczek! W każdym pojedynku stwarzała wielkie zagrożenie pod bramką rywalek.
Z wypowiedzi rozgrywającej wynika, że między nią, a zarządem zaszło duże nieporozumienie. - Po zmianach w zarządzie nikt do mnie nie zadzwonił, nawet trenerka. Nie miałam pewności, że będzie dobrze. Dopiero później odebrałam telefon od Lucyny Zygmunt i usłyszałam, że spodziewała się, że to ja wcześniej zadzwonię. W końcu przyjechałam do Nowego Sącza i zobaczyłam, jaka jest sytuacja. Nie zostaję tutaj - powiedziała szczypiornistka.