W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Bramkarze[/b]
Sławomir Szmal - 1,5
To był jego najgorszy występ na wielkiej imprezie od wielu lat. Wielokrotnie ratował polską drużynę z opresji, ale niestety nie w Rio de Janeiro. W Brazylii był bez formy, o czym doskonale świadczą statystyki - skuteczność jego obron wyniosła dwadzieścia trzy procent, na sto dwadzieścia piłek posłanych w swoim kierunku odbił tylko dwadzieścia siedem.
Piotr Wyszomirski - 4,5
W fazie grupowej grał niewiele, a gdy wchodził na boisko niezbyt potrafił pomóc swoim kolegom. Wszystko odmieniło się jednak w ćwierćfinale, w którym Polska zmierzyła się z Chorwacją.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Lewe rozegranie
Karol Bielecki - 6
Bez dwóch zdań najlepszy polski zawodnik na igrzyskach w Rio de Janeiro. Jeśli to nie był turniej jego życia, to z pewnością jeden z najwspanialszych, jakie kiedykolwiek rozegrał. Zachwycał się nim cały świat. I słusznie, bo Bielecki rzucił pięćdziesiąt pięć bramek i został królem strzelców. Był prawdziwym liderem, zdobywał kolejne trafienia, gdy nikomu innemu nie szło i mobilizował do kolegów do walki nawet w najtrudniejszych momentach.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Jurasik: Starsi gracze nie do zastąpienia (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Michał Jurecki - 3,5
Można tylko się zastanawiać nad tym, co byłoby, gdyby Jurecki nie doznał kontuzji w trzecim grupowym meczu Polaków na turnieju. W pierwszych spotkaniach szło mu ze zmiennym szczęściem, ale nie można odmówić mu wielkiej charyzmy i zaangażowania. Przed urazem w momentach słabszej gry swojego zespołu starał się brać odpowiedzialność na swoje barki i często indywidualnymi akcjami pokonywać bramkarzy przeciwnych ekip.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Środek rozegrania
Trójka, czyli ocena przeciętna. Dokładnie tak wyglądała gra na środku rozegrania reprezentacji Polski na igrzyskach w Rio de Janeiro. Krajewski jeszcze niedawno grał na skrzydle i chociaż w Brazylii starał się jak mógł, to czasem właśnie ten brak doświadczenia był w jego postępowaniu bardzo widoczny. Zapisał na swoim koncie kilka ciekawych, kreatywnych akcji, ale to była kropla w morzu potrzeb.
Łukasz Gierak - 3
Najmniej doświadczony zawodnik w szeregach Biało-Czerwonych. Turniej rozpoczął w podstawowym składzie, ale jeszcze w fazie grupowej zastąpił go Mariusz Jurkiewicz. Miał kilka ciekawych akcji, ale popełnił też sporo błędów. W jego przypadku może być jednak tylko lepiej.
Z jednej strony wniósł do drużyny nieocenione doświadczenie, spryt i ogromne umiejętności, z drugiej popełniał sporo błędów i widać było, że do gry wraca po prawie 1,5-rocznej przerwie spowodowanej przeciągającymi się kontuzjami.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Prawe rozegranie
Krzysztof Lijewski - 3,5
Igrzyska zaczął fatalnie. Gdy wybiegał na parkiet Future Areny wyglądał jak cień samego siebie sprzed zaledwie dwóch miesięcy. Jeszcze w maju i czerwcu imponował formą i był niezawodnym punktem swojej klubowej drużyny, a w Brazylii momentami grał jakby był juniorem. Wszystko odmieniło się jednak w meczu z Chorwacją. Co prawda już w ostatnich starciach grupowych pokazywał, że z jego dyspozycją jest coraz lepiej, ale dopiero w ćwierćfinale w pełni udowodnił swoją klasę. Rzucił siedem bramek na siedem prób i był jednym ojców sukcesu, czyli awansu do najlepszej czwórki turnieju.
Michał Szyba - 2
Na mistrzostwach świata w Katarze pokazał, że jest w stanie zastąpić swojego utytułowanego i doświadczonego kolegę - Krzysztofa Lijewskiego, więc przed kolejnymi imprezami oczekiwania co do niego znacznie wzrosły. W Rio de Janeiro jednak rozczarował. Zupełnie nie trafił z formą i nie był w stanie pomóc drużynie.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
[b]
Lewe skrzydło [/b]
Mateusz Jachlewski - 3,5
Na plus można zapisać mu grę w obronie. W ataku spisywał się jednak trochę słabiej niż oczekiwano od zawodnika, który do kadry wrócił po czterech latach i miał być jego bardzo mocnym punktem.
Adam Wiśniewski - 2,5
Wielokrotnie udowadniał, że jest wielkim walczakiem i na parkiecie zostawia całe swoje serce. Igrzysk olimpijskich nie będzie jednak dobrze wspominał. Dawał z siebie wszystko, ale długimi fragmentami to nie wystarczało.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
[b]
Prawe skrzydło[/b]
Michał Daszek - 5
Nie miał zmiennika, a mimo tego był najlepszym polskim skrzydłowym w Rio de Janeiro. Po pierwszych meczach praktycznie tylko on zasługiwał na słowa pochwały. Pół roku temu był jednym z najsłabszych ogniw reprezentacji, która walczyła w mistrzostwach Europy, ale turniejem w Brazylii pokazał, że potrafi wyciągać wnioski i uczy się na własnych błędach.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
[b]
Koło[/b]
Mateusz Kus - 3
Po zakończeniu turnieju był wobec siebie bardzo krytyczny i powiedział, że był najsłabszym punktem reprezentacji Polski. Prawda jest taka, że obrona naszej drużyny w niektórych spotkaniach wyglądała bardzo słabo, ale nie zawsze była to tylko wina Kusa - pozostali zawodnicy także popełniali w tym elemencie masę błędów i nie pomagali mu w centralnym sektorze boiska.
Bartosz Jurecki - 4
Nie spędzał na parkiecie wiele czasu, ale gdy wchodził na boisko można się było spodziewać, że będzie bardzo aktywny, a obrońcy rywali będą mieli spore problemy z przypilnowaniem go na kole. W newralgicznych momentach wychodziło jego doświadczenie i spryt.
Kamil Syprzak - 4
Potrafił zaabsorbować uwagę kilku defensorów drużyny przeciwnej, ale dokładnie tego się przecież od niego oczekuje - w polskiej drużynie ma najlepsze warunki i na co dzień gra w jednej z najlepszych ekip w Europie. W większości wykorzystywał swoje szanse, ale trochę ponad pół roku temu w Krakowie zagrał zdecydowanie lepszy turniej.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Trener
Tałant Dujszebajew - 3,5
Całą winę za porażkę w meczu o trzecie miejsce wziął na siebie i powiedział, że dla niego jego zawodnicy są bohaterami. W ostatnim spotkaniu turnieju widać było, że polscy szczypiorniści nie mają przede wszystkim sił. Na ich tle Niemcy momentami wyglądali na wypoczętych. Drużynie Dujszebajewa brakowało przede wszystkim pomysłów na rozegranie akcji ofensywnych.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Biało-Czerwoni wygrali w Rio trzy spotkania - z Egiptem, Szwecją i Chorwacją. Przegrali pięć - z Brazylią, Słowenią, Danią i dwukrotnie z Niemcami. To jednak nie ma znaczenia, bo szczypiorniści zostaną rozliczeni z wyniku, a ten, czyli czwarte miejsce, to najlepszy rezultat osiągnięty przez przedstawicieli gier zespołowych od igrzysk olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku. Gdyby Polacy przegrali jeden mecz więcej w grupie, w kraju zameldowaliby się znacznie szybciej, gdyby udało im się wygrać chociaż jedno spotkanie w fazie finałowej, wskoczyliby na podium.
Zaczęło się źle, bo od dwóch porażek, później były męczarnie ze Szwecją i rozbicie przez szybki atak Słoweńców. W Rio zagrały jednak dwie reprezentacje Polski - ta z fazy grupowej - niepewna i popełniająca masę błędów oraz ta z ćwierćfinału - wzbijająca się na wyżyny swoich możliwości. Do osiągnięcia spektakularnego sukcesu, czyli przywiezienia do Polski złotych medali zabrakło chyba przede wszystkim pomysłu w ataku.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.