ME 2018: killer Zdrahala i dyrygent Sagosen. To oni rządzili na początku mistrzostw!

Killer Zdrahala

Pierwsze zestawienie i już wielka niespodzianka! Ondrej Zdrahala zadziwia jak cała reprezentacja Czech. Lider kadry naszych południowych sąsiadów dzięki 14 bramkom zdobytym w ostatnim spotkaniu fazy wstępnej przeciwko Węgrom nie tylko zapewnił swojemu zespołowi awans, ale i wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji najskuteczniejszych. Jeśli Zdrahala nadal będzie tak nękać bramkarzy, Czesi mogą pokusić się jeszcze o niejedną niespodziankę.

Za nim uplasowali się dwaj skrzydłowi-egzekutorzy: Uwe Gensheimer i Kristian Biornsen. Obaj grają na wysokiej, 75-procentowej skuteczności, ale gros swoich bramek zdobyli z karnych (odpowiednio 9 i 7). Jeśli ich drużyny awansują do strefy medalowej, być może to właśnie oni rozstrzygną między sobą walkę o miano króla strzelców imprezy.

Mówiąc o skuteczności wyróżnić trzeba Albina Lagergrena. Choć Szwed z 13 bramkami nie zmieścił się w czołowej dziesiątce strzelców, to na zdobycie swoich trafień potrzebował ledwie 15 rzutów, co przełożyło się na 87-proc. efektywności.

Dyrygent Sagosen

Wśród rozgrywających błyszczy przede wszystkim Sander Sagosen. Norweg znów świetnie kieruje swoją reprezentacją i liczy na drugi z rzędu medal na wielkiej imprezie. Młody gracz Paris Saint-Germain HB jak dotąd deklasuje konkurencję z 22 kluczowymi podaniami na koncie. Biorąc pod uwagę, że ekipy rozegrały dotąd ledwie po trzy spotkania, oznacza to, że Sagosen posyła ponad 7 asyst na mecz!

Dobrze spisuje się także chorwacki duet Luka Cindrić - Igor Karacić, a tradycyjnie o sobie nie daje zapomnieć Kirył Łazarow. Macedończyk rządzi i dzieli w bałkańskiej reprezentacji, jak co turniej znajdując się w czołówkach wszystkich klasyfikacji. Przed nimi znajduje się jednak jeszcze Jim Gottfridsson. Szwed poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa nad Chorwatami i wygrania grupy A. [u]

[/u]

Bilyk wśród gwiazd

Wypadkową poprzednich dwóch zestawień jest klasyfikacja kanadyjska. Tu znów te same twarze: na podium znaleźli się Sagosen i Łazarow. Do tego grona dołączył jeszcze młodziutki Austriak Nikola Bilyk. Choć mimo jego usilnych starań (19 bramek i 11 asyst) reprezentacja Austrii odpadła już z turnieju, gracz THW Kiel może być zadowolony ze swojego występu.

W czołówce nie mogło zabraknąć starych wyg jak Mikkel Hansen oraz rewelacji mistrzostw - Zdrahali. Dziesiątkę zamyka natomiast Aron Palmarsson. Lider islandzkiej kadry nie spisał się wyjątkowo słabo, ale na dalekiej północy oczekiwano znacznie więcej od bohatera największej transferowej sagi ostatnich lat. Islandczycy wrócili już bowiem do domu.

Horak cichym bohaterem

Wielki sukces Czechów, jakim jest dla nich sam fakt awansu do fazy zasadniczej, zawdzięczają nie tylko fenomenalnemu Zdrahali, ale też świetnej postawie w defensywie. Tej dowodzi Pavel Horak, który z 6 blokami na koncie wraz z Borutem Mackovsekiem współliderują temu zestawieniu. Zaraz za nimi sklasyfikowany został Francuz Adrien Dipanda.

Green ratuje Landina

Wśród bramkarzy miano lidera dzierży obecnie Jannick Green. Duńczyk broni z 45 proc. skutecznością. Choć golkiper SC Magdeburga na co dzień jest tylko zmiennikiem Niklasa Landina, na chorwackim turnieju dostaje znacznie więcej szans wobec slabszej dyspozycji gwiazdy THW (tylko 27%). Spośród tych, którzy grają w największym wymiarze czasowym najlepiej spisuje się... Czech. I to z PGNiG Superligi - Martin Galia. Bramkarz NMC Górnika Zabrze ma 38 proc. skutecznych obron. Obecność poszczególnych czeskich indywidualności w czołówkach wszystkich rankingów przełożyła się na sukces całej reprezentacji.

Najwięcej piłek (bo aż 111) podczas fazy wstępnej musiał za to bronić Bjorgvin Pall Gustavsson. Islandczyk radził sobie z nimi przyzwoicie (32%), lecz nie zdołał uchronić swojej drużyny przed odpadnieciem z turnieju.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Tomasz Wiśniewski to za mało. Azoty rozstrzelały Stal