Abonament dla Moryty. Siódemka 23. kolejki PGNiG Superligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Arkadiusz Moryto zadomowił się w siódemce kolejki. Reprezentant Polski znów wśród najlepszych graczy PGNiG Superligi. Sprawdź, kogo jeszcze wybraliśmy razem z "nc+" i portalem "Kocham Ręczną".

1
/ 7

Stały element naszej siódemki w 2018 roku. Właściwie co kolejkę któryś z zawodników MKS-u wybija się na tle reszty. Tatarowi zdarzyło się to po raz kolejny. Dla szczypiornistów Pogoni stał się koszmarem, Bośniak w pierwszej połowie meczu bronił ze skutecznością 70 proc. i sprawił, że Portowcy zeszli na przerwę z żenującą liczbą trzech goli na koncie. Nie zdołał utrzymać statystyki na tak niebotycznym poziomie, ale 12 parad (46 proc. na przebiegu spotkania) zapewniło mu siódemkę kolejki. MKS wygrał po raz siódmy w tym roku (25:16). Władze klubu będą musiały prężnie działać na rynku transferowym, by znaleźć równie solidnego golkipera - Tatar po zakończeniu sezonu odejdzie do Szwajcarii.

2
/ 7

Lewoskrzydłowy: Jan Czuwara (NMC Górnik Zabrze)

Kilkanaście dni na aklimatyzację i Czuwara pokazał, czemu prezesowi Bogdanowi Kmiecikowi tak zależało na jego sprowadzeniu. Na początku lutego reprezentant Polski przeniósł się z Lubina do Zabrza i rozkręca się z meczu na mecz. Stali Mielec rzucił dziewięć goli (37:28), miał 100 proc. skuteczności! Był bardzo czujny, przechwytywał piłki, biegał do kontr, przytomnie zachowywał się przy pustej bramce Czeczeńców. Górnikom można tylko pozazdrościć obsady lewego skrzydła - Tomczak i Czuwara to trzecia para w lidze, po potentatach z Kielc i Płocka.

ZOBACZ WIDEO PLA: Arsenal bez szans. Guardiola z pierwszym trofeum [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

3
/ 7

Lewy rozgrywający: Krzysztof Tylutki (Chrobry Głogów)

Najwięcej pochwał zbierał za "czarną robotę" w defensywie, za bramki odpowiadali inni, głównie Kamil Sadowski, czasem Adam Babicz. Tego pierwszego zabrakło w meczowej kadrze na PGE VIVE Kielce i Tylutki starał się zastąpić najlepszego strzelca, choć to przecież zawodnik o zupełnie innej charakterystyce. Mistrzom Polski zaaplikował pięć goli, w tym trzy z rzędu i próbował ratować wynik. VIVE wygrało jednak swobodnie 43:28.

4
/ 7

Środkowy rozgrywający: Kamil Mokrzki (KPR Gwardia Opole)

Gwardia miała mocno pod górkę w meczu z KPR-em Legionowo i dopiero w końcówce odzyskała prowadzenie. Mokrzki zaprezentował się solidnie, na poziomie, do którego przyzwyczaił zwłaszcza w poprzednim sezonie. Decydował się na indywidualne akcje, trafiał po rajdach, w sumie pięciokrotnie (bez pomyłki na koncie). Przypieczętował wymęczone zwycięstwo 26:22 efektowną "wkrętką" po kontrze.

5
/ 7

Prawy rozgrywający: Alex Dujshebaev (PGE VIVE Kielce)

Dla mistrza Europy 2018 większość meczów PGNiG Superligi to pikuś. Bezlitośnie punktuje polskich średniaków, tak jak Chrobrego Głogów w 23. kolejce. Wystarczyło, że przyspieszył i rywale byli bezradni. Osiem rzutów, siedem goli - po kilku miesiącach jego bytności w Kielcach przyzwyczailiśmy się do takich występów. W końcu Dujshebaev to jeden z najlepszych specjalistów na kontynencie.

6
/ 7

Prawoskrzydłowy: Arkadiusz Moryto (Zagłębie Lubin)

Co za miesiąc skrzydłowego reprezentacji. W lutym ponad 50 bramek na koncie, średnia ponad 10 goli na mecz, rekord strzelecki rozgrywek (15 trafień w Mielcu), z ogromną przewagą prowadzi wśród ligowych snajperów. Morycie można w ciemno przyznawać miejsce w siódemce, chociaż akurat w ostatnim tygodniu zagrażał mu Patryk Mauer, będący drugim objawieniem polskiej piłki ręcznej. Kadrowicz (i przyszły zawodnik VIVE) w Gdyni siedem razy pokonał bramkarza. To, co dla jednych jest sufitem, dla Moryty jest podłogą. Miewał zdecydowanie lepsze występy pod względem zdobyczy, ale naszym zdaniem ponownie zasłużył na siódemkę.

7
/ 7

Bardzo rzadki widok. Kus w ataku występuje od święta i z natury rzeczy przeważnie ma znikome szanse na siódemkę. W Głogowie skorzystał na absencji Julena Aguinagalde i hasał pod bramką Chrobrego. Nie przypominamy sobie, a już na pewno nie w tym sezonie, równie błyskotliwego Kusa. Jeśli już rzucał sporo bramek, to głównie dzięki karnym. Tym razem sześć razy urwał się na kole, popisał się nawet kapitalną "wkrętką", dołożył gola z siódmego metra i razem z Dujshebaevem był najskuteczniejszym kielczaninem. Nie spodziewaliśmy się takich popisów, bo do niedawna Kus przechodził rehabilitację po zabiegu łokcia.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)