W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Walentyn Koszowy (KS Azoty Puławy)
Popisów część druga. Przed tygodniem zastopował Stal Mielec, w Szczecinie zagrał na równie dobrym poziomie i nie pozwolił Portowcom na niespodziankę, choć do przerwy zanosiło się na bardzo wyrównaną potyczkę (15:15). Ukrainiec odbił 14 rzutów i pomógł wypracować bezpieczną przewagę. Jak tak dalej pójdzie, to w Puławach nie będą się nawet zastanawiać, czy wiązać dalszą przyszłość z Koszowym.
Lewoskrzydłowy: Cezary Surgiel (PGE VIVE Kielce)
Bodaj najmłodszy z dotąd nominowanych. 17-latek miewał dobre występ już jesienią, jeszcze przed przerwą z powodu kontuzji kolana. Po powrocie znowu skorzystał z szansy. MMTS-owi rzucił pięć bramek. Z juniorem można wiązać duże nadzieje, od przyszłego sezonu, po wprowadzeniu przepisów o dwóch Polakach w siódemce, jeszcze częściej będzie pojawiał się na parkiecie.
Lewy rozgrywający: Miljan Ivanović (SPR Stal Mielec)
Jeden z najlepszych transferów przerwy zimowej. Szerzej nieznany Serb przyszedł do Mielca i z miejsca stał się liderem. Ivanović rzucił siedem bramek i ponownie poprowadził Stal do sukcesu (24:22 z Piotrkowianinem). Kolejne takie występy mogą mu zapewnić transfer do czołowych klubów w kraju.
Środkowy rozgrywający: Dzianis Wołyncew (SPR Stal Mielec)
O ile Ivanović od stycznia stał się motorem napędowym Czeczeńców, to Białorusin od połowy jesieni nie zwalnia tempa. Piotrkowianinowi zaaplikował osiem goli, był nieomylny z karnych, dowodził drużyną jak przystało na środkowego. Jego dorobek robi coraz większe wrażenie (95 goli) - po 22. kolejkach jest siódmym strzelcem Superligi.
Prawy rozgrywający: Roman Czyczykało (Zagłębie Lubin)
Ukrainiec to jeden z najsolidniejszych graczy Miedziowych. Może jego występy nie powalają na kolana, ale dokłada ważne bramki. Tym razem jego pięć trafień (i trzy asysty) nie wystarczyło do zwycięstwa z Gwardią. Mówi się, że Czyczykałą interesują się inne kluby. A jakby tak sięgnął po niego Górnik, który prawdopodobnie będzie szukał zastępstwa za Iso Sluijtersa, chcącego ruszyć w nowym kierunku?
Prawoskrzydłowy: Michał Daszek (Orlen Wisła Płock)
18/18 w Tarnowie, rekord Superligi w liczbie bramek. Czy tutaj trzeba coś dodawać? Daszek był jak maszyna, sam rzucił więcej goli niż cała drużyna Grupy Azoty Tarnów. Runda wiosenna to jak na razie popis Daszka - prawie co mecz zbliża się (albo przekracza) 10 bramek, zagrał też znakomicie w Lidze Mistrzów z Bidasoą Irun.
Obrotowy: Artsiom Karalek (PGE VIVE Kielce)
W Płocku mają będącego w świetnej dyspozycji Daszka, VIVE odpowiada Białorusinem. Karalek rzucił 17 bramek w ciągu tygodnia, a dokładniej trzech dni. Najpierw osiem w Zaporożu, w weekend dziewięć trafień przeciwko MMTS-owi. Kwidzynianie zupełnie nie mieli pomysłu jak zatrzymać obrotowego. Zresztą w Superlidze to standard.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze