W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Patryk Małecki (Grupa Azoty Unia Tarnów)
Jak prawie co tydzień, mogliśmy przebierać w kandydatach. Co jak co, ale bramkarzy w Polsce mamy akurat niezłych. Jakub Ałaj zatrzymał Stal Mielec, od Miłosza Wałacha odbili się faworyci z Zabrza, świetne zawody rozegrali Mateusz Zembrzycki i Adam Morawski.
Statystycznie najlepiej wypadł Małecki i to bramkarza Unii Tarnów wyróżniliśmy po 5. kolejce. Obronił aż 18 rzutów zawodników Pogoni Szczecin, pod tym względem niewielu było lepszych w tym sezonie. Dzięki Małeckiemu tarnowianie odnieśli cenne wyjazdowe zwycięstwo w kontekście utrzymania.
Lewoskrzydłowy: Dylan Nahi (Łomża Vive Kielce)
Zdemolował Chrobrego już przed przerwą. W swoim stylu uciekał obrońcom w kontrach i był bezwzględny dla bramkarzy głogowian. Już w 25 minut uzbierał siedem bramek, w drugiej części - po interwencjach golkiperów - dołożył dwa gole. Po przeciętnym początku Francuz potwierdza, że przerasta Superligę. Wyznacznikiem przydatności lewoskrzydłowego będą jednak występy w Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
Lewy rozgrywający: Tin Lucin (Orlen Wisła Płock)
Płocka lewa strona to nie tylko Siergiej Kosorotow. Lucin zagrał kolejny bardzo dobry mecz w Superlidze, przeciwko Zagłębiu Lubin był wszędzie. Asystował, bronił i przede wszystkim efektownie rzucał z dystansu. Dorobek zacny - sześć bramek i siedem asyst. Zanosi się na kolejną świetną inwestycję Wisły.
Środkowy rozgrywający: Haukur Thrastarson (Łomża Vive Kielce)
W końcu dopisuje zdrowie i Islandczyk pokazuje, czemu przychodził do Kielc z łatką wielkiego talentu. Wrócił po rocznej absencji z powodu kontuzji kolana, potrzebował chwili na złapanie języka z kolegami. W Głogowie był już najlepszy na placu, rzucił dziewięć goli i świetnie odnalazł się w roli prowadzącego grę. Oby ciąg dalszy nastąpił w Lidze Mistrzów.
Prawy rozgrywający: Robert Orzechowski (MMTS Kwidzyn)
Witamy z powrotem. Poprzedni sezon może spisać na straty, jedną nogą był poza Kwidzynem, ale trener Markuszewski znowu postawił na wielokrotnego reprezentanta Polski. Najpierw forsował go na skrzydle (i Orzechowski nie zawodził), z Energą MKS-em pojawił się w linii rozegrania i zagrał najlepszy mecz na tej pozycji od dobrego roku (pięć goli, cztery asysty). Połowa z bramek MMTS-u w ostatnim kwadransie była jego autorstwa. W bieżących rozgrywkach jak na razie wypada naprawdę obiecująco.
Prawoskrzydłowy: Mateusz Kosmala (Torus Wybrzeże Gdańsk)
Jeśli przed sezonem ktoś typował, że Kosmala po 5 kolejkach będzie liderem strzelców, to wypada tylko pogratulować nosa. Poprzednie rozgrywki miał całkiem udane, ale teraz jego talent eksplodował. Znowu był prawie bezbłędny, Górnikowi rzucił dziewięć bramek i razem z Miłoszem Wałachem poprowadził Wybrzeże do nieoczekiwanego zwycięstwa. I można tylko dziwić się, że w Kwidzynie lekką ręką zrezygnowano z Kosmali.
Obrotowy: Łukasz Rogulski (KS Azoty Puławy)
Niby więcej mówi się o Dawidzie Dawydziku (szczególnie w kontekście jego transferu do Płocka), ale po cichu to Rogulski staje się nieodzownym elementem puławskiej siódemki. Znowu wyglądał bardzo dobrze w ataku, rzucił sześć bramek i po pięciu kolejkach jest najskuteczniejszym obrotowym w Superlidze. Rogulski walczy też o nowy kontrakt, obecny wygasa po sezonie, ale do tej pory wysłał prezesowi Witaszkowi sporo sygnałów o swojej przydatności.