Norweg był murowanym faworytem do przynajmniej jednego złota - nikt tak często nie wygrywał w tegorocznym Pucharze Świata. W Pjongczangu Johannes Boe ponosił do tej pory klęskę. W sprincie zajął 31. miejsce, nie powiodła mu się pogoń w biegu na dochodzenie (21. lokata). Zmagania na 20 km zaczął tak, jak poprzednie występy - od błędu na strzelnicy i wydawało się, że znowu obejdzie się smakiem.
Boe biegł jednak bardzo szybko i pomimo dwóch karnych minut prowadził na mecie. Wyprzedzić mógł go tylko Martin Fourcade, drugi z dominatorów biathlonu. Francuz strącił 18 krążków, pozostawały mu dwa strzały i wszyscy zawieszali mu złoto na szyi. Faworyt nie wytrzymał próby nerwów, pomylił się dwukrotnie i spadł poza podium. Skończył na 5. miejscu i wyglądał na bardzo rozczarowanego, bo medal, a nawet złoto, miał na wyciągnięcie ręki.
Lider z Norwegii z niepokojem obserwował to, co działo się na trasie. Ani razu nie przestrzelili Dominik Landertinger i Jakov Fak. Tego pierwszego nie niosły tak narty i na mecie przegrał sporo z Boe, ale utrzymał brązowy medal. Przy finiszu Faka Norwegowi podniosło się ciśnienie. Najgroźniejszy rywal przegrał o pięć sekund i zdobył swój drugi olimpijski medal w karierze (poprzedni w 2010 r.). Co ciekawe, to Chorwat, startujący w barwach Słowenii. Przez lata był jedynym reprezentantem swojej ojczyzny w stawce. Poprzedni krążek zdobył jeszcze jako Chorwat.
Zaskoczył Grzegorz Guzik. Skazywany na pożarcie Polak popełnił tylko dwa błędy na strzelnicy i zajął przyzwoite 33. miejsce. Andrzej Nędza-Kubiniec ukończył bieg na 79. lokacie.
Bieg indywidualny mężczyzn:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Czas / strata |
---|---|---|---|
1. | Johannes Boe | Norwegia | 48:03.8 |
2. | Jakov Fak | Słowenia | +5.5 |
3. | Dominik Landertinger | Austria | +14.2 |
4. | Sebastian Samuelsson | Szwecja | +29.1 |
5. | Martin Fourcade | Francja | +42.4 |
6. | Benjamin Weger | Szwajcaria | +48.6 |
33. | Grzegorz Guzik | Polska | +3:48.0 |
79. | Andrzej Nędza - Kubiniec | Polska | +7:36.1 |
ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno z Pjongczangu: Dla hejterów kpiących z wyników Polaków mam pewną radę