W tym artykule dowiesz się o:
Mikaela Shiffrin (Narciarstwo alpejskie)
Ma dopiero 22 lata i już aż 41 zwycięstw w zawodach Pucharu Świata. W tym roku po raz trzeci zmierza po dużą kryształową kulę, ale swoją moc będzie chciała pokazać także podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu.
Jest niesamowicie utalentowana, ale i bardzo odważna. W Korei Południowej zamierza wystąpić w pięciu konkurencjach. Rywalki będą musiały się z nią liczyć zarówno w zmaganiach technicznych, jak i szybkościowych.
Cztery lata temu, w wieku zaledwie 18 lat, zdobyła złoty medal olimpijski w slalomie, zostając najmłodszą triumfatorką tej konkurencji na igrzyskach. Tym razem ma ochotę na jeszcze więcej.
Shiffrin doskonale radzi sobie nie tylko na stoku. 22-latka świetnie gotuje i wydała już nawet swoją książkę - "Zwycięskie przepisy Shiffrin".
Lindsey Vonn (Narciarstwo alpejskie)
Cztery lata temu z udziału w igrzyskach olimpijskich wykluczyła ją ciężka kontuzja. W tym roku Amerykanka znajduje się w doskonałej dyspozycji, więc będzie mogła sobie powetować za to, że nie udało się jej wystąpić w Soczi.
W tegorocznym cyklu Pucharu Świata Vonn zwyciężyła w czterech konkursach (trzy razy w zjeździe, raz w supergigancie), dając czytelny sygnał, że trzeba będzie się z nią liczyć w najważniejszej imprezie czterolecia.
Warto pamiętać, że to najbardziej utytułowana zawodniczka pod względem liczby zwycięstw w PŚ. (81 wygranych). Oprócz tego w dorobku ma już dwa medale olimpijskie sprzed ośmiu lat - złoty i brązowy.
ZOBACZ WIDEO Michał Bugno z Pjongczangu: Wzruszająca ceremonia otwarcia igrzysk. Stała się symbolem marzenia o zjednoczeniu
O Vonn było też głośno nie tylko ze względu na sukcesy sportowe. Niegdyś spotykała się z znanym golfistą, Tigerem Woodsem.
Martin Fourcade (Biathlon)
Kibice i media już teraz wieszają mu medale na szyi. Fourcade od lat nie ma sobie równych na biathlonowych trasach. Bardzo pewnie zmierza po siódmy z rzędu triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a w Pjongczangu może dołożyć do swojego dorobku kilka sukcesów olimpijskich.
Francuz cztery lata temu wywalczył w Soczi dwa złote krążki, a teraz będzie mógł poprawić ten dorobek, bo w sumie wystąpi w sześciu konkurencjach (czterech indywidualnych oraz dwóch drużynowych).
W tegorocznej edycji PŚ Fourcade ani razu nie zszedł z podium. Kiedy w jednym roku wydaje się, że jest niezwykle silny, w kolejnym wchodzi na jeszcze wyższy poziom. W Korei Południowej zapewne nie raz potwierdzi swoją dominację.
Co ciekawe, zawodnik od urodzenia cierpi na bardzo rzadką chorobę, hemachromatozę. Wbrew pozorom ma ona korzystny wpływ na niego, bo zapewnia zapewnia lepszy transport tlenu.
Johannes Hoesflot Klaebo (Biegi narciarskie)
Zaledwie 21-letni Norweg udał się do Pjongczangu z wielkimi nadziejami. Choć jeszcze dwa lata temu nie był znany szerszej publiczności, w ostatnich dwóch sezonach poczynił olbrzymi postęp i dziś jest kandydatem do medali igrzysk olimpijskich.
Przed rokiem Klaebo dał się poznać jako specjalista od sprintów (zdobył małą kryształową kulę), ale w aktualnym cyklu niejednokrotnie już udowodnił, że potrafi zwyciężać także na długich dystansach.
W rywalizacji seniorskiej nie odniósł jeszcze poważnych sukcesów, ale w ciągu najbliższych kilku dni to może się zmienić. Norweg jest zdecydowanym liderem klasyfikacji generalnej PŚ i faworytem do przynajmniej jednego złota igrzysk.
Choć w tym sezonie zarobił już ponad milion złotych, nadal korzysta z karty dla dzieci z tygodniowym limitem wypłat. - Jedyny większy wydatek, który zrobiłem, to zakup aparatu fotograficznego. Musiałem pójść do banku z jednym z rodziców, aby mi wypłacili potrzebną sumę - przyznał w wywiadzie.
Marcel Hirscher (Narciarstwo alpejskie)
Murowany faworyt do medali w narciarstwie alpejskim. Hirscher już sześć razy w karierze zwyciężał cykl Pucharu Świata, a teraz jest na dobrej drodze, aby zwyciężyć po raz siódmy. Od lat nie ma sobie równych, a w Pjongczangu będzie dodatkowo zmotywowany.
Dlaczego? Otóż Austriak w swoim dorobku nie ma jeszcze olimpijskiego złota, choć to będą dla niego już trzecie igrzyska w karierze. Do tej pory zdołał wywalczyć tylko jeden krążek, zajmując w Soczi drugie miejsce w slalomie.
W Korei Południowej wróży mu się nawet dwa złote medale. Jeśli do listy osiągnięć nie uda mu się dołożyć tego najważniejszego, z pewnością będzie to można uznać za ogromną niespodziankę.
W 2015 roku był o włos od tragedii. W czasie przejazdu na zawodach w Madonna di Campiglio, tuż za nim z dużym impetem spadł dron.
Marit Bjoergen (Biegi narciarskie)
Jedna z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii zimowych igrzysk olimpijskich. Bjoergen wywalczyła sześć złotych medali na tej imprezie, a oprócz tego też trzy srebrne i jeden brązowy.
Wieloletnia rywalka Justyny Kowalczyk w tym sezonie wszystko podporządkowała igrzyskom, dlatego absolutnie nie należy sugerować się jej pozycją w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (10).
Podobną drogą poszła zresztą przed rokiem, kiedy zrobiła sobie przerwę od startów w PŚ, by potem zdobyć cztery złote medale podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Nie ma wątpliwości, że w Pjongczangu znów zaprezentuje swoją siłę.
Kamil Stoch (Skoki narciarskie)
To na niego Polacy liczą najmocniej. Cztery lata temu, w Soczi, Stoch zdeklasował rywali i w znakomitym stylu sięgnął po dwa złote medale igrzysk. Dziś, podobnie jak w Rosji, jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do triumfu, choć konkurencja wydaje się być mocniejsza niż wtedy.
30-latek udowodnił już niejednokrotnie, że w kluczowych momentach raczej nie zawodzi. W tym sezonie po raz drugi z rzędu triumfował w Turnieju Czterech Skoczni, zwyciężając wszystkie cztery konkursy. Niedługo później do kolekcji sukcesów dołożył srebro na mistrzostwach świata w lotach. Aktualnie przewodzi też w cyklu Pucharu Świata.
Stoch dał kibicom w Polsce mnóstwo powodów, by znów oczekiwać od niego wielkich rzeczy. W Pjongczangu jednak plany mogą pokrzyżować mu nie tylko silni rywale, ale też niestabilne warunki atmosferyczne. Niemniej liczymy, że skoczek znów znajdzie się na ustach milionów kibiców nad Wisła.