Trenuje amatorsko MMA i nie katuje się dietą. Oto polski wicemistrz świata w pływaniu

Instagram / wojdaz / Na zdjęciu: Wojciech Wojdak
Instagram / wojdaz / Na zdjęciu: Wojciech Wojdak

Wojciech Wojdak podczas MŚ w Budapeszcie zdobył srebrny medal. Młody pływak z Brzeska od kilku miesięcy regularnie trenuje MMA. Jak mówi, jest zawodnikiem długodystansowym, więc może jeść pizzę i lody z karmelem.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojciech Wojdak w środę zdobył srebrny medal mistrzostw świata na 50-metrowym basenie w Budapeszcie. W wyścigu na 800 metrów stylem dowolnym 21-letni pływak z Brzeska czasem 7:41,73 o ponad cztery sekundy poprawił własny rekord Polski (poprzedni najlepszy wynik wynosił 7:45,90). Mistrzem został Włoch Gabriele Detti (7:40.77).

Dla Wojdaka srebro MŚ jest największym sukcesem w karierze, którą rozpoczął w wieku dziesięciu lat. Jest absolwentem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Oświęcimiu, gdzie przez kilka lat był podopiecznym trenera Przemysława Ptaszyńskiego. Obecnie jest zawodnikiem klubu BOSiR Brzesko i trenuje z Marcinem Kacerem. W ubiegłym roku - podczas mistrzostw świata na krótkim basenie w Windsorze - Wojdak wywalczył brąz w konkurencji 1500 m stylem dowolnym.

Treningi MMA
 
Polski medalista z Budapesztu to jedna z barwniejszych postaci pływania. Mało kto wie, że Wojdak trenuje amatorsko... MMA. Przygodę ze sportami walki rozpoczął w ubiegłym roku w klubie Fightman w Brzesku.

ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka: Nie wiem, co będzie dalej

- Na początku chodziłem na sekcję i nie wspominałem nikomu, że jestem pływakiem. Później ze względu na treningi w Dębicy na długim basenie miałem mniej czasu w ciągu dnia i dlatego rozpocząłem indywidualne treningi. Mata, treningi w paterze i w stójce to coś zupełnie innego niż pływanie. Amatorskie trenowanie to świetna sprawa - zdradził w wywiadzie dla swimportal.pl.

Kaczka, pizza i lody z karmelem

Wojdak lubi również bieganie, interesuje się historią i kocha dobrze zjeść. Nie stosuje rygorystycznych diet, bo - jak sam przyznaje - jest pływakiem długodystansowym, więc może jeść do woli, na co tylko ma ochotę. Ulubionym daniem sportowca jest pieczona kaczka z ziemniakami.

- Podczas codziennych treningów spalam setki kalorii, dlatego wszystkie te straty muszę nadrabiać. Staram się jadać około cztery posiłki dziennie, które przygotowują moje kochane blondynki, czyli moja mama i moja dziewczyna Kasia (na zdjęciu) - przyznał w rozmowie z dziennikarką.

W weekendy natomiast pływak zakłada na głowę czapkę kucharza i sam przyrządza potrawy. - Mam nawet popisowe dania, jednym z nich jest pieczona kaczka z ziemniakami. (...) Ciężko mi wyobrazić sobie życie bez dobrej pizzy czy lodów z karmelem - wyjawił.

Promocja pływania poprzez wyniki

Marzeniem naszego medalisty MŚ jest przyciągnięcie sponsorów do klubów pływackich z Małopolski, i nie tylko. Rozumie, że tylko dzięki dobrym wynikom na arenie międzynarodowej może przekonać do inwestowania w dyscyplinę i budowy kolejnych basenów o wymiarach olimpijskich, na które jest duże zapotrzebowanie nad Wisłą.

Źródło artykułu: