Z Mikołajek Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Po czwartkowych i piątkowych odcinkach specjalnych ORLEN 80. Rajdu Polski, Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak zajmowali drugą pozycję w kategorii WRC2. Swoją odważną jazdą i dobrym tempem cieszyli tysiące kibiców zgromadzonych przy warmińsko-mazurskich oesach. Sobotnie zmagania rozpoczęli równie dobrze, chcąc niwelować różnicę do liderującej załogi Pajari-Malkonen.
Niestety na ok. 19 kilometrze OS 11 Czarne (22,4 km), uderzając o kamień uszkodzili zawieszenie. Od razu podjęli próbę naprawy samochodu i udało im się dotrzeć do mety oesu, ale z dużą stratą czasową. Załoga Orlen Rally Team próbowała kontynuować jazdę, jednak w tej sytuacji okazało się to niemożliwe przez limit spóźnień.
Po powrocie do serwisu Polacy byli witani przez tłum kibiców, który dziękował im za wspaniałą walkę i wielkie emocje. "Kajto" również wyraził wdzięczność kibicom za ich wsparcie, ponownie apelując o bezpieczne oglądanie zmagań i obiecując, że w niedzielę także da z siebie wszystko.
ZOBACZ WIDEO: Probierz zmusił reprezentantów do powrotu do Polski? Jasna odpowiedź kadrowicza
- To niesamowite uczucie nawiązywać walkę z najszybszymi kierowcami na świecie. Staramy się oczywiście na wszystkich rajdach, natomiast tu, przy głównie polskiej publiczności, to dla mnie wyjątkowe uczucie. Walczyliśmy o zwycięstwo, trochę za połową jedenastego odcinka byliśmy na równi z Pajarim, liderem rajdu, ale kawałek później postawiło nas na dwa koła i musiałem odbić, żeby nie wydachować - powiedział trzykrotny mistrz Europy.
- Uszkodziłem zawieszenie i tak się skończyły marzenia o podium, o zwycięstwie. To był i jest zaszczyt walczyć tutaj i prezentować bardzo dobre tempo. Wciąż mamy papiery na to, żeby jechać szybko i to była przyjemność zrobić to właśnie tu - przed polskimi fanami - dodał "Kajto", który chce w niedzielę zapewnić powody do radości fanom obecnym na ORLEN 80. Rajdzie Polski.
- W niedzielę mam nadzieję też się pościgamy, ale już nie o wynik sportowy, bo straciliśmy zbyt dużo czasu. Naprawiliśmy samochód, by wrócić do Mikołajek, ale przez opóźnienie musieliśmy się wycofać z sobotniego etapu. W niedzielę pojedziemy i będziemy się cieszyć jazdą tak, jak do tej pory i mam nadzieję, że kibice również będą trzymać za nas kciuki - podsumował kierowca z Ustronia.
Niedzielny etap będzie składać się z czterech odcinków specjalnych, dwóch przejazdów prób Gmina Mrągowo (20,80 km) oraz Mikołajki (11,20 km).
Czytaj także:
- Norweg jest zachwycony Polską. "Wszystko jest tutaj niesamowite"
- Polskie miasto zalane ludźmi. "Nie było tu jeszcze takich tłumów"