W połowie stycznia rozpocznie się kolejny sezon rywalizacji o tytuł rajdowego mistrza świata. Przed startem tegorocznej kampanii doszło do kilku ciekawych transferów czołowych kierowców. Oczy polskich kibiców skierowane będą jednak przede wszystkim na Roberta Kubicę, który zadebiutuje w Monte Carlo jako kierowca M-Sportu w Fordzie Fiesta RS WRC. Osoba polskiego kierowcy przykuła także uwagę dziennikarzy oficjalnego serwisu WRC, którzy każą zwrócić szczególną uwagę na byłego kierowcę Formuły 1. Na potwierdzenie swoich słów przytaczają kilka interesujących argumentów.
- Kubica i Monte Carlo
Robert Kubica wystąpi w Rajdzie Monte Carlo po raz pierwszy w karierze. Polak zna jednak smak podium w Księstwie z lat swoich występów w Formule 1. Kubica był drugi w słynnym wyścigu w 2008 roku w barwach BMW Sauber, a także trzeci jako kierowca Renault w 2010 roku.
- M-Sport potrzebuje bohatera
Minął już ponad rok od ostatniego zwycięstwa brytyjskiej stajni w WRC. W poprzednim sezonie blisko triumfu był lider zespołu - Thierry Neuville. Belga nie ma już jednak w M-Sporcie, a Robert Kubica może zostać nowym bohaterem ekipy Malcolma Wilsona. Polak przystępuje do swojego pierwszego pełnego sezonu w najwyższej klasie i należy się spodziewać jego sporego zaangażowania w program oraz determinacji do osiągania coraz lepszych wyników.
- Kubica dobry w hazardzie
Bynajmniej nie chodzi tutaj o pokerowe zdolności polskiego kierowcy, który w europejskiej stolicy hazardu mógłby czuć się jak ryba w wodzie. Na pierwszy plan wychodzą, bowiem dokonania Kubica w rajdzie Janner, gdzie debiutował jako kierowca M-Sportu za kierownicą słabszego samochodu klasy RRC. Przed ostatnim odcinkiem specjalnym Polak był drugi ze stratą ponad 10 sekund do lidera. Już wtedy wydawało się, że Kubica może przyjmować gratulacje za pierwsze podium w ME. Nic jednak z tego - Krakowianin przed ostatnim etapem zaoszczędził komplet opon, który założył tuż przed finałowym przejazdem. Efekt? Zwycięstwo w rajdzie z blisko 20 sekundami przewagi nad drugim kierowcą.
- Precyzja i zaufanie
Zaufanie Kubicy do własnych umiejętności i przeczucia może być kluczowe w Monte Carlo. Polak spisał się doskonale w Jannerze na zmieniającej się nawierzchni. Lód, suchy asfalt, błoto - każdy odcinek w innych warunkach, a często wszystko razem na kilkumetrowym etapie. Kubica w Austrii pokazał, że podobnie jak w czasach startów w Formule 1 popełnia bardzo mało błędów. Jego ogromna precyzja była dokuczliwa dla innych zawodników na torze. W rajdach nie musi być inaczej. Spora część tegorocznych tras w Monte Carlo będzie zupełnie nowa dla wszystkich zawodników. Kubica może wykorzystać na swoją korzyść.