Rajd Korsyki: Wielki pech Polaków! Awaria przerywa marzenia Kajetanowicza i Barana
- Rajdy są fantastycznym, ale czasami także i bardzo okrutnym sportem, nie osłabia to jednak mojej miłości do nich - powiedział Kajetan Kajetanowicz, który został zmuszony do wycofania się z rajdu.
Andrzej Prochota
Po fantastycznym rozpoczęciu rajdu i wygraniu odcinka kwalifikacyjnego podczas finałowej rundy Rajdowych Mistrzostw Europy Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran byli zmuszeni wycofać się z walki z powodu awarii przeniesienia napędu już podczas pierwszego odcinka specjalnego Rajdu Korsyki. Za metą oesu podjęli próbę przywrócenia sprawności auta, by móc przystąpić do kolejnych oesów. Niestety uszkodzenia okazały się niemożliwe do naprawienia w polowych warunkach.
- Za metą odcinka staraliśmy się z Jarkiem naprawić auto, by za wszelką cenę kontynuować rywalizację. W przypadku tej awarii okazało się, że nawet nasz hart ducha czasami nie wystarcza. Choć nasze szanse na podium FIA ERC są już iluzoryczne, pociesza mnie fakt, że w rajdach, w których braliśmy udział pokazaliśmy wysokie tempo - zakończył Polak.