Jarosław Szeja: Wykonaliśmy kawał dobrej roboty

Jarosław i Marcin Szejowie ukończyli Rajd Bohemia na czwartym miejscu. Po pięciu rozegranych rundach bracia Szejowie to najlepsi obcokrajowcy w rajdowych mistrzostwach Czech.

Maciej Rowiński
Maciej Rowiński
Materiały prasowe / Jakub Rozmus

Zgodnie z przewidywaniami, piąta runda Mistrzostw Czech 2017 okazała się bardzo trudnym wyzwaniem dla załóg mierzących się z jej odcinkami specjalnymi. Dwa ostatnie dni to nie tylko trudne trasy o bardzo zróżnicowanej charakterystyce, ale przede wszystkim bardzo zmienna i trudna do przewidzenia pogoda. Kibice, którzy licznie zgromadzili się na odcinkach wokół Mlada Boleslav mogli narzekać na aurę, ale na pewno nie na brak sportowych emocji. Cała stawka rywalizująca w czeskim czempionacie, na czele z załogami samochodów R5, WRC i S2000, zadbała o odpowiednio wysoką dawkę wrażeń.

Jarosław Szeja i Marcin Szeja wyrównali swój wynik z Rajdu Sumava Klatovy i na metę w Mlada Boleslav wjechali, jako czwarta załoga w klasyfikacji generalnej 44. Rajdu Bohemia.

- Po takim rajdzie, po tak udanej dla nas rywalizacji, z marszu chciałbym pojechać kolejną rundę, czyli Rajd Barum i znowu walczyć o czołowe lokaty. W ten weekend wszyscy się spisaliśmy. Cały zespół wykonał kawał dobrej roboty, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wyniku. Nie tylko otarliśmy się o podium w rundzie Mistrzostw Czech, ale także zdobyliśmy więcej punktów niż w jakimkolwiek innym rajdzie w sezonie. Dzięki temu awansowaliśmy w punktacji na czwartą lokatę, a przed nami jest już tylko trójka najlepszych czeskich kierowców, którzy od lat ścigają się u siebie. Rajd Bohemia to kolejny dowód na to, że dzięki ciężkiej pracy idziemy we właściwym kierunku i dobrze wykorzystujemy możliwości, jakie mamy dzięki naszym sponsorom. Z rajdu na rajd nasze tempo jest coraz lepsze i już stać nas na to, by wygrywać odcinki w klasyfikacji generalnej, zostawiając za sobą takich mistrzów jak Kopecky, Pech czy Kresta. Dodatkowo cieszę się, że wyeliminowaliśmy błędy popełnione w poprzednich startach i doskonale radziliśmy sobie w trudnych i zmiennych warunkach. Właściwie im gorsza była przyczepność na trasie, tym lepiej dla nas, tym lepsze czasy osiągaliśmy na poszczególnych oesach. W Rajdzie Bohemia podium było w zasięgu naszych rąk, więc teraz skupimy się na pracy, by jedną z kolejnych rund ukończyć w pierwszej trójce - powiedział Jarosław Szeja.

Kolejną rundą MCR 2017 będzie prawdziwa legenda wśród czeskich rajdów, czyli Rajd Barum (25-27 sierpnia), w którym wystartują także załogi walczące o punkty w Rajdowych Mistrzostwach Europy.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Hołowczyc: Kibice są wspaniali. To dla nas wiele znaczy (WIDEO)
Czy Jarosław Szeja stanie na podium Rajdu Barum?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×